Długowieczność czyli w jaki sposób żyć należy, ażeby dożyć do późnej starości, a po niej zapewnić sobie lekką śmierć Anny Fischer-Dückelmann, w tłumaczeniu Teresy Jaroszewskiej, wydane w roku 1912. (Należy zaznaczyć, że autorka dożyła sędziwego wieku 61 lat.) Króciutkie, stron nieledwie dwanaście, w tym rycina przedstawiająca czerstwą staruszkę.
Na pytanie: Jak zapewnimy sobie lekką śmierć i przyjemną starość? - odpowiadamy następująco:
Kiedyś wyobraziłem sobie, że pyta mnie dziennikarz: "jak pan dożył tak podeszłego wieku?" i wyjaśniam mu skromnie i z godnością: "a tak, że nie umarłem."
OdpowiedzUsuńDziecko sąsiadów, lat wówczas kilkanaście, zupełnie serio domagało się żebym przyszedł do szkoły i opowiedział o Powstaniu Warszawskim. Obawiam się, że współczesne nastolatki domagałyby się opowieści o plejstocenie.
OdpowiedzUsuńKobieta poczyniła szereg trafnych spostrzeżeń. Nie ma się co podśmiechiwać:
OdpowiedzUsuńhttp://healthwyze.org/reports/502-death-rates-drop-when-doctors-go-on-strike
Kiedyś chciałem o tym popełnić notę, bo nie jest to pierwszy taki przypadek. Na szczęście mi przeszło.
telemachu, na dłuższą metę to nie będzie działało, bo lekarze zaczną umierać z głodu i z rozpaczy.
OdpowiedzUsuńpytania: Ależ ja się nie podśmiechuję. W końcu nie bez powodu powstał termin: choroby jatrogenne.
OdpowiedzUsuń@babilas: przepraszam, istotnie nie podśmiechujesz się. Cofam. Podśmiechiwanie się było w tym specjalnym przypadku domniemane.
OdpowiedzUsuńDomniemanie podśmiechiwalności, w przeciwieństwie do domniemania konstytucyjności ustaw parlamentarnych, wynika z rozlicznych doświadczeń. Natury osobistej.
A nie z wrodzonej podejrzliwości i chęci ustawiania sobie chochoła. W związku z tym proszę o zastosowanie wobec mnie zasady "in dubio pro reo" bo ona dobrze brzmi.
Interpunkcja zamierzona. Ma podkreślić i udokumentować chwilowy stan umysłu.