środa, 17 lutego 2016

Antyszczepionkowcom

Nathanael Matthias von Wolf; Nauka przeciwko ospie dziecinney. Za rozkazem J. O. Xćia Jmći Stanisława Lubomirskiego, Marszałka Wielkiego Koronnego z Niemieckiego na Oyczysty przetłumaczona Język. W Warszawie 1774. Nakładem Michała Groella w Marywillu Nro. 19. Pod znakiem Poetów [? - MB]
Ofiaruię zaś tę pracę ludziom pospolitym, ponieważ szczepienie pierwszy od nich ma początek, ponieważ było nayszczęśliwsze, kiedy oni sami ie wykonywali, mniey zaś szczęśliwe, kiedy Lekarze w nim zamyślali robić coś śtucznego, aż ich doświadczenie na powrót przyprowadziło, do pierwszego początku. Na koniec widzi mi się, że Ospa przestanie bydź chorobą niebespieczną, kiedy sami Rodzice ią dziećiom swoim zaszczepiać będą.
Naydawnieyszy a prawie naylepszy o tey chorobie wykład napisał nam przed lat 800 Rhafes Arabczyk. Hipokrates o niey niewspomina. Galanus Variolas wzmiankuie tylko ze dwa razy, a wpiątym wieku pisali o niey nieco Herodotus y Aelius, lecz niedostatecznie. Z tego tak obszernych Ksiąg Lekarskich milczenia chciano wnieść, że ta choroba wiele piszącey starożytności była nieznaioma y wnet przydano, że się poczęła u Arabów y Egipcyanów, y że przez zarazę dostała się do Europy. Lecz czemuż się Rzymianie y Grecy niezaraźili od Arabów y Egipcyanów, z któremi dawno przed Galenem byli iednym ludem? Tak też powiadaią, że ta choroba nieznana była w Ameryce, aż ią tam sprowadzili Europeyczykowie. lecz te mniemanie dopiero zaczęto mieć, kiedy iuż dawno tam Europeyczykowie mieszkali, a nieuczeni samorodacy zapewne niewiedzieli, co było w starodawnych czasach ich. Lecz iak wiele innych chorób starzy nieopuścili? Celsus mówi o opadnięciu Macicy, iako o nowey chorobie, a C. Aurelianus walczy nad pytaniem, czyliby ukąszenie  wsciekłego psa było nową chorobą.

Czyliż wszystko złe y zaraźliwe powinno pochodzić z cudzych Kraiów? Żaden naród niepozwala nato, że morowe powietrze, zaraza weneryczna, Ospa, Odra, Trąd, y świerzb, u niego się poczęły; ale zawsze przypisuie winę naybliższemu Sąsiadowi. [...]

Będąc zprowadzony raz do chłopca iuż dwa dni na mocną choruiącego gorączkę y maiącego iuż dostatkiem Ospy na twarzy, widziałem, że rzecz potrzebna puścić mu krew, y dałem mu zaraz potym na laxowanie. Musiał pić zimną herbatę, w niepaloney izbie, chociaż na dworze iuż dobrze marzło, y tam w szlafroku leżeć, chodzić, albo dać się nieść musiał. Te leczenie udało się dobrze, ale iednak na mnie oczy wytrzesczali. [...]

Postrzeżono powszechnie, że Osoby grube y tłuste więcey miewaią Ospy niżeli cienkie i chude [...], delikatni ludzie więcey niźli grubi y prości.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie wiem. Teraz, gdy antyszczepionkowcy mają swoją frakcję w parlamencie to ja się zaczynam zastanawiać, czy i co poszło nie tak.

Michał pisze...

Całkiem słusznie, że mają: no taxation without vaccination (czy jakoś tak). Mnie martwi coś innego. Oto zaproszą do telewizora jakiegoś przedstawiciela nauki konwencjonalnej i posadzą mu naprzeciw kogoś z Klubu Płaskiej Ziemi: jakiegoś antyszczepionkowca właśnie, objaśniacza zjawisk fizycznych za pomocą parówek i puszek od piwa, denialistę klimatycznego, księdza kreacjonistę czy inne kuriozum. I każą im dyskutować, i audiatur et altera pars, i przecież kompromis trzeba osiągać, i bo musi być pluralizm.