Miejsca nieoczywiste szybko stają się aż nadto oczywistymi. W ten sposób nie zdążyliśmy odwiedzić Tirany (Albanii) zanim zalały ją masy turystów wypluwanych codziennie przez samoloty z Polski (i innych krajów). W wyścigu do Sarajewa i Mostaru też nie udało się nam jeszcze wystartować. W sprawie Mołdawii, no cóż, przynajmniej nie jesteśmy w ariergardzie - co opisane detalicznie pod tym linkiem.
Zdjęcia do obejrzenia tutaj (tradycyjnie jedno spodem na zachętę).
A dla celów poglądowych - mapka (na żółto - miejsca "niedojechane").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz