wtorek, 22 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (136)

z Galicyi d. 8. Maia.

Podróżne osoby z Rossyi zapewniaią, że w państwie rosyiskim wprowadzoną bydź ma tak nazwana krupka(*), czyli podatek od Żydowskiego kafiorowego mięsa(**), w sposobie takim, iak iest w zachiodniey Galicyi. Jest to podatek, który Imperatorowi Rossyiskiemu, ieżeli tak dobrze urządzony będzie, iak w zachodniey Galicyi, kilka milionów dochodów przymnoży. Nieiaki Bouchet podał do tego plan Imperatorowi, zapewniwszy go, że przynaymniey 300,000 rublów do skarbu wniesie. Imperator poczytał go przy niedostatku dochodów skarbowych za dobry.

z Londynu d. 1. Maia.

Nasz okręt liniowy Mars o 74. armatach opanował po uporney potyczce francuzki okręt liniowy Herkules, także  o 74. działach przeznaczony z Orient(***) do Brest, i przyprowadził do Plymuth. Na naszym okręcie komenderujący Kapitan Alex Hood został śmiertelnie raniony. Także raniono 30. ludzi. Francuzki okręt liczy do 300. rannych i zabitych. Obydwa okręty walczyły w bliskości wystrzału pistoleta. Na okręcie francuzkim, który niedawno wybudowanym i dopiero 12. miesięcy stary iest, zrucono z lawetów 15. armat, uskodziwszy wiele innych. Że Herkules z Orient do Brest płynąć miał, dowiedział się Lord Bridporte z francuzkiey gazety, i dlatego wysłał zaraz swego siostrzeńca, kapitana Alex Hood.

z Zurich d. 5. Maia.

Woyna z małemi kantonami iest zapalczywa, lecz dla nich nieszczęśliwa. Po utarczce pod Hechlingen opanowali francuzi wolne szołtysostwa.

Rozmaite wiadomości.

Przypomnieć można sobie sławną wieszczkę, Labrousse, która się udała do Rzymu dla oznaymienia Papieżowi przyszłego losu. W nadgrodę za tę gorliwość zamknięta była w zamku Św. Anioła, gdzie zostawała od Roku 1792. Gdy iey ofiarowano wolność, nie chciała porzucić swego mieszkania, kontentuiąc się tylko wolnością chodzenia po mieście. Dopiero w r. 1800. zamyśla Rzym opuścić, przepowiadaiąc, że wielkie ieszcze będą odmiany do tego czasu, co łatwo iest zgadnąć, i niemylnie nastąpi.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.05.19 Nr 40]
---


(*) króbka (staropol. skrzyneczka, skarbonka), zwana także krupką – podatek konsumpcyjny wprowadzony pod koniec XVII wieku przez gminy żydowskie – jako rozwinięcie wcześniejszego podatku ściąganego przez gminę zwanego chazaka – z przeznaczeniem na ich wewnętrzne cele. Były to opłaty od artykułów spożywczych uważanych wtedy za luksusowe (np. mięsa, mleka, pieczywa). Wkrótce krupka stała się podatkiem dochodowym, ściąganym od kupców, rzemieślników i wszystkich osób prowadzących działalność zawodową. Rodzajów krupki było wiele, np. uchwała gminy opatowskiej z 1655 r. ustalała 30 rodzajów krupki, zaś wg taryfy gminy drohobyckiej z 1753 r. tamtejsi Żydzi płacili aż 71 rodzajów krupki. [przypis za stroną https://www.jewishgen.org/]

(**) w kuchni Żydów aszkenazyjskich popularny był tzw. "żydowski kawior" (pasta z drobiowych wątróbek - przykład przepisu tutaj); choć raczej chodzi tutaj o prawdziwy, astrachański kawior, handel którym był w rękach żydowskich (a jak z poprzedniego przypisu wynika krupka pierwotnie dotyczyła towarów luksusowych - choć ówczesna definicja luksusu jest dziś raczej dyskusyjna).

(***) Lorient

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (135)

z Paryża d. 30 kwietnia

Scyssya zgromadzenia elektoralnego Wersalskiego stała się przyczyną do poiedynku. Znany Chenier deputowany (który iuż podobny przypadek miał) wyzwał Beniamina Constant do boru Boulońskiego. Czyli zaś ten poiedynek do skutku przyszedł niewiadomo.

Obwieszczenie. 

Gdy mimo rozmaitych przestróg nieporządkom i uszkodzeniom pochodzącym z włóczących się psów dotąd zupełnie i dostatecznie nie podobno było zapobiedz, tedy na nowo publiczności tuteyszey podaie się do wiadomości urządzenie, aby wszystkie psy bez względu na wzrost, gatunek, lub przeznaczenie ich w domach zatrzymane zostały, i aby nikt włóczyć się psom swoim po ulicy nie pozwalał, gatunki zaś psów niebespiecznych i gryźliwych powinny we dnie pokąd domy otwarte są tak na łańcuchach bydź trzymane, aby wchód do domów wolny i bezpieczny został, w nocy zaś tylko w takich podwórzach spuszczone bydź maią, gdzie nie podobno im się na ulice dostać, właściciel oraz każdy inny powinien mieć oko na to, aby takowym psom wody dostatecznie dodawano, gdyż niedostatek wody częstokroć przyczyną iest wścieklizny. Kto by mimo tego urządzenia psom swoim wolno zwłaszcza po nocach się włóczyć dozwolił, takowy (oprócz zabrania tych, włoczących się psow przez parobków mistrzowskich) ieszcze i w miarę przypadłego takiego uszkodzenia bez względu na osobę podług praw karany zostanie. W Poznaniu dnia 29. Kwietnia 1798. Magistrat J.K.Mci Pruss-Południowych.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.05.16 Nr 39]

niedziela, 20 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (134)

Z Medyolanu d. 19. Kwiet.

Z zdarzenia następuiącego, ieżeli się potwierdzi, wnieść można, że część wyprawy zbroyney przysposabianey w Tulonie przeznaczona iest przeciw Dejowi Algierskiemu. Wiele xiążąt Maurytańskich ięczało w więzieniach algierskich. Udało się im ratować się ucieczką na fregatę francuzką, znayduiącą się w porcie. Dey uwiadomiony o ich ucieczce i o schronieniu, które im wspomniona fregata dała dopominał się wydania ich; lecz komendant fregaty odpowiedział, że nie może tego uczynić bez naruszenia praw gościnności.

Gdy niedługo potym 4. oficyerów przybyło do miasta, Dey kazał ich aresztować. Jambon St. Andre, konsul francuzki, udał się natychmiast do Deja, żądaiąc wydania owych oficyerów; odebrał odpowiedź nieprzyiemną i groził Dejowi zemstą Rzeczypospolitey francuzkiey, ieżeli nie wypuści na wolność oficyerów aresztowanych. Dey zamiast odpowiedzi dał roskaz ucięcia głowy konsulowi Jambon St. Andre, co natychmiast przyprowadzono do skutku(*).

--

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.05.12 Nr 38]

(*) Skutek wcale nie nastąpił. Konsul przesiedział co prawda trzy lata "ięcząc w więzieniach algierskich", ale zmarł piętnaście lat później w Moguncji i to na tyfus, a nie wskutek dekapitacji.

sobota, 19 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (133)

Rozmaite wiadomości

W Bruxelii przedaią przez więcey datność wiele pięknych kościołów z tym warunkiem, iż właściciele rozbierać ie zaraz muszą.

W Wirginii w Ameryce wyszło ostre urządzenie przeciw wszelkim grom publicznym. Bilardy nawet miały bydź pozamykane pod karą konfiskacyi lub spalenia.

z Londynu d. 24. Kwietnia.

Ostatnie dni nader są ważne z przyczyny nadzwyczayney czynności rządu, który chwyci się wszelkich środków końcem zacłonienia Królestwa od napaści nieprzyiaciela i spisków wewnętrznych. Parlament wspiera go dzielnie w iego obrotach, zawiesił akt "Habeas Corpus" aż do 1. Lutego 1799 i nadał Królowi moc aresztowania i karania wszystkich osób obwinionych o zdradę przeciw narodowi.

z Bazylei d. 24. Kwiet.

Zakonnicy klasztoru Engelberg w Szwaycaryi uwolniwszy swoich wieśniaków z poddaństwa, donieśli o tym francuzkiemu posłowi Maingaud, który im następuiącą dał odpowiedź:

"Obywatele Zakonnicy! Z ukontentowaniem czytałem wasz list, donoszący mi, że mieszkańcom doliny Engelberg przywróciliście ich prawa samowładztwa. Okazuię wam moię radość z powodu zniesienia dawnych uzurpacyów, sprzeciwiaiących się niezaprzeczonym prawom natury, których użytek wszystkim ludziom bez różnicy służy. Obywatele Zakonnicy! Uznanie przez was świętego prawidła bez wątpienia bardzo iest chlubne, i w tym względzie zasłużyliście na pochwały i szacunek. Zasługuycie się więc ieszcze bardziey na te pochwały i ten szacunek, daiac z siebie dalsze nowe przykłady. Nie czekaycie, aż filozofia wypędzi was z siedliska gnuśności i nieużyteczności. Zrućcie Iiberyą bałwochwalstwa, powróćcie do towarzystwa, i popisuycie się w nim tak przez cnoty, aby owe wasze lata w niepamięć poszły, któreście niczości mnichowstwa poświęcili. W Arau dnia 24. Germinal (13. Kwietnia 1798)"

z Stoutgardu d. 24. Kwiet.

Podług listów ostatnich z Wiednia i Włoch zakłócenia miedzy Francyą i Neapolem zostały załatwione, co cofanie się woysk cesarskich z Tyrolu do Niemiec zdaie się potwierdzać. A więc nie podpada żadney wątpliwości, że przysposobienia woienne na morzu śródziemnym w Genui, Tulonie, Ankonie, Bastyi, Civittavecchia przeznaczone są przeciw Portugalii, zkąd woyska lądowe i morskie udadzą się do Brest dla przyprowadzenia potym do skutku wielkiey wyprawy przeciw Anglii i Irlandyi.

Z Wenecyi d. 18. Kwiet.

Kardynał Maury przybył tu ratuiąc się ucieczką z swego biskupstwa przebrany za furmana.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.05.09 Nr 37]

piątek, 18 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (132)

 z Włoch d. 10. Kwietnia

W Rzymie panuie nędza, którą oddalenie się Papieża i Xięży cudzoziemskich oraz ustanie przychodu pieniędzy z zagranicy za sobą pociągnęło.

Rozmaite wiadomości

Także złodzieie wnieśli w Paryżu nową modę. Rzucaią oni na ziemie pierścionki i inne kosztowne co do pozoru rzeczy. Gdy który z przechodzących podnosi to, przypadaią tuż do niego, chcą dzielić się znalezionym zyskiem i przestaią na małej summie. Wesoły znalezca pośpiesza do domu, aż oto oszukany przekonywa się z wstydem, że więcey zapłacił niż rzecz warta.

Niektóre pisma publiczne zapewniaią, że między dworem Berlińskim i Hessenkasselskim ważna iest negocyacya w robocie.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.05.05 Nr 36] 

czwartek, 17 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (131)

z Paryża d. 6. Kwietnia

Nasi politycy suszą sobie głowy nad proiektem wielkim, który na Morzu Śródziemnym przeprowadzonym bydź ma. Martwią się bardzo, że nie mogą zgadnąć zamiarów Dyrektoryatu, który w Genui, Tulonie, itd. wielkie przysposobienia czynić każe. Jeszcze trudniey iest politykom zgadnąć, dla czego Buonaparte nie wyiechał ieszcze do Brest maiąc do tego wyraźny roskaz od Dyrektoryatu. Rozwięzuią oni ten węzeł, twierdząc, że Dyrektoryat nie myślał nigdy szczerze o wylądowaniu w Anglii, chcąc przeciwnie w Indyach atakować potęgę angielską. Wyprawa przedsiewzięta bydź ma do Indyów przez Syryą. Chociaż wielkie czynią się przysposobienia do wylądowania w Anglii, nie przyidzie iednak do tego, gdyż zdaie się, że rząd przedsiewziął z tey strony straszyć tylko Anglików i przymusić ich do wyniszczenia ich skarbów.

Obwieszczenie.

Gdy Dyrektorium Policyi tuteyszey dowiedziało się, iż partactwo między czeladnikami mularskiemi i ciesielskiemi nawet takiemi, którzy rzemiosła swego nienależycie się wyuczyli, znowu się rozszerza, to zaś żadnym sposobem stać by się nie mogło, gdyby właściciele gruntów, reparacye trafiające się, nie oddawali bez wiedzy maystrów takowym czeladnikom partaczom, tedy toż Dyrektorium Policyi sądzi za użyteczne, odwołać się do rozmaitych w innych dawnych prowincyach Krolewskich wydanych w tey mierze naywyższych urządzeń, i w tuteyszym mieście postanowić, iż każdy właściciel zlecaiący albo nową robotę, albo i reparacye bez wiedzy maystrów czeladnikowi do wygotowania, karze pieniężney 10. talerów podpadnie, czeladnik zaś przyimuiący bez wiedzy maystra takową robotę 14. dniowym aresztem karany będzie. W Poznaniu dnia 3. Kwietnia 1798. Magistrat J.K.Mci Pruss-Południowych.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.05.02 Nr 35]


środa, 16 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (130)

Rozmaite wiadomości

Niektóre gazety rozgłosiły wiadomość, że do Hamburga przywieziono z Londynu 28. beczek pieniędzy przeznaczonych do Wiednia. Lecz pewne doniesienia twierdzą przeciwnie, że te pieniądze przesłane zostały z Wiednia do Londynu dla zapłacenia prowizyów od pożyczki austryackiey.

Piszą z Rastadt, że Buonaparte poiedzie do Tulonu i uda się z flotą na tayną wyprawę. Wiadomość ta potrzebuie potwierdzenia.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.28 Nr 34]


wtorek, 15 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (129)

 z Paryża, d. 7. Kwietnia

Niewiemy (mówi ieden dziennikarz), co myśleć należy o pogłosce względem wyprawy do Egiptu, maiącey nastąpić za pozwoleniem wielkiego Sułtana, który pozbył by się tym sposobem niektórych Baszów ciemnych i niewiadomych, i któremu by pod tym względem zagwarantowano resztę iego Państw. Niewiemy co mogło wzbudzić nadzieię przybliżenia się do Indyów i atakowania tam potęgi angielskiey. Niewiemy iaki bydź może zamiar podróży 50 mędrców, których rząd wysyła z wielką ilością narzędziów wszelkiego rodzayu z przeznaczeniem odległym, które zdaie się taić przed niemi samemi. Nie wiemy nakoniec, dla czego iedne woyska wsiadaią w Tulonie, drugie w Bordeaux na okręty. Ale wiemy tylko to, że wszędzie fermentuią głowy, że wysilaią się na proiekta, i że nauczyliśmy się, iż nie należy umieszczać w liczbie baiek układów olbrzymich i nadzwyczainych co do pozoru.

Rząd roskazał ogłosić zdarzenie nadzwyczayne niektórych naszych marynarzów, wziętych przez Anglików w niewolę na korwecie "La bonne Citoyenne" w R. 1796. Ekwipaż iey odesłany został do Portsmouth, a officyerowie, których było 8, do Petersfield. W 7 miesięcy swey niewoli ułożyli proiekt opanowania iedney barki, i ratowania się ucieczką do Francyi, ale schwytani, mieli bydź odesłani do Botany Bay wraz z 119 winowaycami przeznaczonemi do Botany Bay. Ekwipaż okrętu tego, na którym ich transportowano składał się z 36 maytków i 58 żołnierzy dobrze uzbroionvch. Tych 8 francuzów ułożyło proiekt opanowania tego okrętu, przybrali do siebie 3 Niemców i iednego Hiszpana, przeznaczonych razem z niemi do Botany Bay. Ci urządzili tak dobrze swoy atak, iż rozbroili wszystkich Anglików, z których 2 utraciło życie: obawiaiąc się kontrarewolucyi wysadzili na brzegi Brazyliyskie 89. anglików prawie wszystkich szefów i żołnierzy, opatrzywszy ich żywnością potrzebną, i odebrawszy od nich przysięgę, że nigdy przeciw Rzplitey i iey sprzymierzeńcom woiować nie będą. Innym zaś maytkom przyrzekli nadgrodę za ich służbę, a tym sposobem zawinęli dnia 1. Września do Montevido, wyspy [?] hiszpańskiey.

z Paryża, d. 8. Kwietnia

W wszystkich Bibliotekach Rzymskich znaleziono tylko ieden exemplarz dzieł Woltera. Ten znaydował się w prywatney Bibliotece Papieża. Wydanie tego dzieła iest pod rokiem 1757, a zatem zdaie się, że zapewne Wolter sam w owym czasie posłał go Benedyktowi XIV. Że zaś Święta Inkwizycya w Rzymie iuż iest zniesinona, przeto więcey pism francuzkich będzie tam teraz czytanych.

--

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.25 Nr 33]

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (128)

 z Paryża d. 6. Kwietnia.

W Genewie zwalała partya angielska w nocy tróykolorową chorągiew, wiszącą przy mieszkaniu naszego rezydenta Desportes. Za tę zniewagę nastąpiła żądana satysfakcya.

Stosownie do doniesień z Departamentów zdaie się, że w tym roku Terroryści otrzymaią przewagę przy elekcyach. Czego tym bardziey się obawiać potrzeba, gdyż prawie dwie trzecie części Ciała prawodawczego odnowione bydź muszą.

Generałowie Hardy, BonnetDecaen obwinieni o zdzierstwa, ogłoszeni zostali za niewinnych.

Szefowie brygady Ruby i Suchet ogłosili, że zamiast 800. niewiast, iak rozgłoszono, 2. tylko utraciły życie w potyczkach ze Szwaycarami.

z Włoch d. 20. Marca.

Oyciec Święty odwiedza codzień kościoły w Siennie, przypuszczaiąc podług zwyczaiu duchownych do pocałowania nogi a zgromadzony licznie lud do pocałowania ręki. Wielki Xiąże zabronił Kardynałom i Prałatom zgromadzać się do niego dla uczynienia iego dworu okazalszym.

Wszyscy zagraniczni Xięża muszą opuszczać Rzym i Rzeczpospolitą Rzymską. Codzień musi z nich wyieżdżać po 20. gdyż dla wszystkich razem nie można dostarczyć fur.

Pałac papiezki w Velletri został zburzonym od armat francuzkich. Insurgenci, którzy się w nim bronili w liczbie 5.do 600. ludzi, zostali w pień wycięci. Z taką zaś rospaczą bili się, iż francuzi byli przymuszeni do każdego pokoiu z osobna szturm przypuszczać.

z Rzymu d. 24. Marca.

Kardynał Antici, który kapelusz kardynalski złożył, chce teraz iako obywatel rzymski resztę dni życia w spokoyności przepędzić. To iego przedsiewzięcie heroiczne mało iednak znalazło zadziwicielów. Mówią o nim, że zaraz w początku rewolucyi ofiarował się przemienić kapelusz kardynalski za czapkę wolności, gdyby go konsulem obrać chciano.


[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.21 Nr 32]

niedziela, 13 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (127)

z Paryża d. 3. Kwiet.

Jeden z naszych dzienników mówi: Do drugiey części świata przysposabiaią w Tulonie uczoną i woienną wyprawę. Ta składać się będzie z 19 naybiegleyszych mężów i artystów i 20,000 bitnego woyska, i iest przeznaczona do Egiptu. Przez zawoiowanie egiptu możemy bardzo szkodzić handlowi angielskiemu w wschodnich Indyach. Inni dodaią ieszcze, że z Egiptu przez czerwone morze możemy wesprzyć zamiary Typpo Saiba.

Rozmaite wiadomości.

Listy z Bern donoszą, że żołnierze francuzcy zrabowali tam magazyn chleba. Na zaniesione w tey mierze do generała Brune zaskarżenie generał roskazał sprowadzić 25,000 racyów chleba z Hünningen; lecz żołnierze nie chcieli przyiąć tego chleba, ponieważ Berneński smakował im lepiey, i dlatego zrabowali drugi magazyn.

W batalii z Szwaycarami pod Niddau, francuzi wystrzelili zawsze 5 razy, nim Szwaycarowie nabili raz. Dla tego wielu chłopów wolało się raczey spuścić na moc swoich pięści i rzuciło broń na ziemię, chcąc poyść z francuzami za łby, lecz tę odwagę nierozumną życiem przypłacić musieli.

Uwiadomienie.

Bawiący się tu od nieiakiego czasu malowaniem portretów uczeń sławnego Smuglewicza, ma u siebie do zbycia obraz originalny, oznaczaiący młody wiek Herkulesa, malowany przez tegoż Smuglewicza(*), iako i kopersztychy historyi poslkiey, dzieła tegoż autora; ktoby ie życzył sobie mieć, niech się uda do kamienicy P. Bednarkiewicza Nr 202.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.18 Nr 31]
--

(*) - Być może chodzi o 'Herkulesa na rozstajnych drogach' (względnie 'między cnotą a występkiem) - obraz ten znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu. Smuglewicz powielił ten powszechny w sztuce europejskiej motyw również na (niezachowanym) plafonie w jednej z sal petersburskiego zamku Michajłowskiego. Gabinet Rycin Biblioteki UW ma w swoich zbiorach grafikę Smuglewicza przedstawiającą Herkulesa.


sobota, 12 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (126)

Rozmaite wiadomości.

Paziowie zmarłego Króla Polskiego, Skorelski, Merlin, Gisch i Brunette mianowani zostali od Imperatora Porucznikami. Koszta pogrzebowe zmarłego Króla wynoszą 70,000.rublow. Serce iego napuszczono balzamami i transportowano do Krakowa pod eskortą 15. kozaków.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.14 Nr 30]

piątek, 11 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (125)

z Paryża d. 24. Marca.

W dzienniku Ami des Loix(*) znayduie się następuiący opis teraźnieyszego stanu Paryża: 

"Paryż iest spokoyny. Dyrektoryat trzyma fakcye na wodzy. Komedye i inne zwyczayne zabawy nic nie znaczą dla Rzplitey. Częściey ubiegaią się do Muzeum, przypatruiąc się z zadziwieniem dziełom Carraciego, Corregiego, Guerchini, Rafała, Guidona, Juliusza Romana, Tycyana i Michała Angelos. 

Zepsutość obyczaiów powiększa się codzień i brakuie na republikańskich potrzebnych urządzeniach edukacyi. Roializm iest nieczynnym i czeka, aż republikanie głupstwa robić będą. Już uśmiecha się na niezgodę wynikaiącą między niemi, staraiąc się ią powiększyć przez dzienniki. To wszystko nic nieobchodzi ludu. Mieysce listów pasterskich w redaktorze zastępuią wielkie odezwy i listy ministerialne. Żurnaliści nienawidzą się. Mody przyprowadzaią familie do ubóstwa, przyczyniaią rozwodów, czynią bankructwa i zmnieyszaią liczbę podczciwych kobiet.

Przysposobienia do wyprawy przeciw Anglii zdrożyły żywność, którey iednak iest dostatek. Handel upada. Lichwiarz tamuie go i zniszczy go, ieżeli rząd nie zapobieży temu. Młodzi Paryżanie są równie głupiemi iak niewstydliwemi, przelatuiąc z roskoszy w roskosz. Wielu z nich są tak ciemni, że gdy na teatrze graią komedyą Racina albo Kornella, wyśmiewaią autora. Nauczeni umieią czytać, a który z nich podług ortografii pisze! uchodzi za wyrocznią. Slowem, ci młodzi paniczowie gardzą tym wszystkiem, co tchnie republikanizmem: są podli, gnuśni, obżarci, zazdrośni, łatwowierni, dumni, swywolni, grubianami względem płci niewieści, lękaią się patryotów gdy sami są, lecz gdy wielu razem znayduie się, są lekkomyślni i odważni. 

Żebraków coraz więcey przybywa. Republikanizm czyni powolne ale bezpieczne kroki. Nieukontentowani wynoszą się z kraiu. Prawa zaczynaią bydź poważane. Podatki wchodzą do skarbu. Administratorowie okazuią codzień więcey czynności i czuyności. Trybunały są sprawiedliwsze. Policya iest troskliwa, Minister iey ma dobrą chęć, iest sprawiedliwy, nieinteressowny i ostry bez naruszenia przyiacielstwa."

[jednym zdaniem: jest dobrze, ale nie beznadziejnie]

z Wiednia d. 24. Marca.

Interessa włoskie zdaią się bydź coraz w gorszym położeniu. Ostatnie listy z Neapolu czynią coraz więcey podobieństwa, że w kraiu neapolitańskim przyidzie wkrótce do zdarzeń burzliwych.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.11 Nr 29]

--

(*) - właśc. L'Ami des Lois, dziennik paryski wydawany przez Poultiera w latach 1795-1798. 

czwartek, 10 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (124)

[Jak z poniższego wynika, od dawna wiadomym jest, że wybory są rzeczą pożądaną, o ile tylko ich wynik zgodny jest z oczekiwaniami aktualnie rządzących]

z Paryża d. 20. Marca.

Wielość i własność sama środków ostrożności, iakich się rząd od nieiakiego czasu chwyci, zdaią się okazywać i usprawiedliwiać obawę tego z przyczyny nadchodzących elekcyów. Wszystkie zgromadzania się obywatelów wzbudzaią iego czuyność. Wszystkie koła konstytucyine, których się wiele w rozmaitych miastach uformowało, zostały zamknięte. Jednakowoż mimo wielkie usiłowanie nie mógł ieszcze rząd ziednoczyć wszystkich opiniów i wszystkich partyów. Jakubini z iedney a roialiści z drugiey strony nieprzestaią czynić dwóch wielkich przeszkód, tamuiących iego kroki, sprzeciwiaiących się iego operacyom, i dążących do zwalenia teraźnieyszego systematu. Uważaiąc ten stan rzeczy, obawiać się należy, aby wybór przyszłych reprezentantów nie wprowadził za sobą do ciała prawodawczego nowych żywiołów niezgody i zamieszania wewnętrznego.

z Paryża d. 23. Marca

Zgromadzenia pierwiastkowe rospoczęły się iuż w Paryżu i w całey Rzplitey; panuie w nich iak naywiększa spokoyność: liczba patryotów zgromadzonych do wyboru iest nader znaczna i wszystko spodziewać się każe, że wybór na samych tylko patryotów padnie.

Napper Tandy, Irlandczyk, który niedawno prezydentem był podczas festynu Ś. Patrycyusza, a przed tym połkownikiem w woysku irlandskim, prezentowany był w tych dniach generałowi Buonaparte i mianowany został od niego generałem brygardy legii Irlandskiey.

z Peterzburga d. 9. Marca.

Obchód pogrzebowy bywszego Króla Polskiego z wielką odprawił się okazałością: 18 batalionów formowało potróyną linią posząwszy od pałacu marmurowego aż do kościoła. — Imperator sam iechał konno, odprowadzaiąc ciało do drzwiów kościoła


[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.07 Nr 28]


środa, 9 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (123)

z Wiednia d. 17. Marca.

Słychać, że Pius VI mieszkać będzie w Wiedniu. Nim piękny klasztor Benedyktynów w Melk przysposobiony będzie dla niego, mieszkać będzie tymczasem w Belwederze w Wiedniu. Także twierdzą, że katolickie państwa wstawią się za nim celem zabezpieczenia iego powagi w rzeczach duchownych. Daley ułożyć się maią miedzy sobą względem przyszłego wyboru Papieża i względem utrzymywania powszechney głowy kościoła.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.04.04 Nr 27]

wtorek, 8 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (122)

z Paryża d. 14. Marca

Między zabawami, które zeszłey zimy były w modzie w Paryżu iest Mimika, w którey szczegulniey nieiaki Thimel celował. Odmiana głosu i twarzy tak iest w iego mocy, że sam ieden może udawać małe kommedyiki i tak doskonale, iż każdy by przysiągł, że ie kilka gra osób.

Nieraz zwykł on bawić kompanią schowawszy się w kącie pokoiu za parawan, udaiąc n.p. polowanie w takowym sposobie: Kogut pieniem swym świtanie dnia ogłasza. Młynarz z żoną w łóżku leżący iest przez to obudzony. Chce wstać, lecz ta go zatrzymuie, zapewniaiąc, że ieszcze nie późno. Dla przekonania się o tym, wstaie on i otwiera okno. Idąc potrąca przypadkiem kotkę, która niezmiernie miauczy, za co go żona bardzo łaie. Otwarte okno ułatwia usłyszenie szumu wiatru. Młynarczyk urządza młyn. Młynarz mówi z nim przez okno, a ten mu z dołu odpowiada. Z daleka słyszeć się daie szczekanie psów, odgłos trąb ogłasza rozpoczęcie się polowania. Dzieci budzą się i płaczą. Następuie kłótnia męża z żoną o długie w łóżku leżenie. Tymczasem poluiący zbliżaią się, psy i trąby coraz wyraźniey słychać, anawet rżenie i parszchanie koni. Niektórzy z strzelców zatrzymuią się, zaczynaią z młynarzem rozmawiać, tymczasem żona wstaie i ziewaiąc życzy strzelcom dnia dobrego. Niektóre żarty między mężem i żoną kończą tę scenę. Wszystko to sam tylko Thimel reprezentuie, a różne tony i rozmowy tak prętko po sobie następuią i tak są umodyfikowane, że w naywyższym stopniu uwodzą spektatorów, a razem z tylu dowcipnemi żartami są połączone, że go każdy chętnie kilka godzin słucha.

z Wiednia d. 17. Marca.

Nasz dwór proponował Papieżowi, aby mieszkał w Pradze.

z Nissa d. 28. Lut.

Wszyscy się dziwuią szczęśliwym skutkiem manewrów Basmana Oglu, którę nawet biegłego taktyka zastanawiaią. Lecz to zadziwienie ustaie gdy wniydziemy w szczeguły okoliczności. W iego armii widać officyerów i żołnierzy prawie ze wszystkich narodów, a mianowicie wiele francuzów i niektórych insurgentów polskich. Ci będąc rosproszeni od moskalów i au-stryakow zgromadzili się znowu pod roskazami nieiakiego Ogolińskiego(*) i przyięli służbę u Basmana Oglu. Polak ten i emigrant francuzki Baunau, indzynier, kieruią całemi operacjami Basmana Oglu.

z Londynu d. 13. Marca

Sławny niewidomy, Jozef Strong(**), umarł zeszłego tygodnia w Carlisie w 66 roku wieku swego.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.31 Nr 26]

--

(*) niejaki Ogoliński niestety pozostaje bliżej nieznanym strategiem, taktykiem i mózgiem wszelkich operacji Basmana Oglu.

(**) -JOSEPH STRONG, A REMARKABLE BLIND MECHANIC. The propensity of the blind to cultivate the science of music, is well known to every person of the least observation. With this propensity there is sometimes combined an extraordinary genius for mechanics, but few have possessed both in a greater degree than Mr Joseph Strong. 

He was a native of Carlisle, and was blind from his birth. Notwithstanding this disadvantage, he displayed even in his infancy astonishing skill in mechanics. He attached himself early to the study of music, and was a good performer on the organ. The following circumstance affords a striking instance of his ingenuity and perseverance, by means of which he contrived to produce every thing he thought worth possessing. At the age of fifteen he one afternoon concealed himself in the cathedral of Carlisle, during the time of divine service. When the congregation had retired he proceeded to the organ - loft, and examined every part of the instrument. He was thus occupied till about midnight, when, having satisfied himself respecting the general construction, he began to try the tone of the different stops, and the proportion they bore to each other. This experiment could not, however, be concluded in so silent a manner as the business which had before engaged his attention. The neighbourhood was alarmed; various were the conjectures as to the cause of the nocturnal inusic. At length some persons mustered courage sufficient to go and see what was the matter, and Joseph was found playing the organ. Next day he was sent for by the dean, who , after reprimanding him for the method he had taken to gratify his curiosity, gave him permission to play whenever he pleased. 

He now set about making himself a chamber - organ, which he completed without any assistance whatever. He also constructed various other pieces of machinery, among which was the model of a loom, with a figure representing a man working in it. 

At the age of twenty he could make himself almost every article of wearing apparel; and all his household furniture, with few exceptions, was of his own manufacture. The first pair of shoes he made, was for the purpose of walking from Carlisle to London, to visit Mr Stanley, the celebrated blind organist of the Temple Church. This visit he actually paid, and was highly gratified with the jaunt. Though he indulged his fancy in the manner described above, yet these amusements did not prevent him from following with great assiduity the business of a diaper weaver, at which he was accounted a good workman. Mr Strong was married at the age of twenty - five  and had several children. He died at Carlisle, in March 1793, in the 66th year of his age .

(Curiosities of Biography; Or Memoirs of Remarkable Men, Glasgow 1845)

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (121)

z Paryża d. 13. Marca.

Bunt w Rzymie. Dzisieyszy redaktor zawiera w sobie względem tego, co następuie.

„Tamteyszy dawny rząd usiłował zwieźdź armią włoską i wszcząć bunt z powodu zaległego żołdu. Ustanowiono wydział buntowniczy. Podszczuwcy rozumieli w owym momencie, że czas iest wydobyć swoie puginały. Ułożone przedtym zamieszanie wybuchło. Rzucono się na francuzów, zamordowano wielu z nich i niektórych rzymskich obywatelów. Lecz niedługo potym uznała armia francuzka swóy błąd i powróciła pod swoie chorągwie. Nawet ci, którzy namówieni byli do tego błędu złączyli się z nią i ruszyli przeciwko zdraycom. Dwie kompanie grenadyerów wsparte od kawaleryi odięły buntownikom wszelką nadzieię, którzy iuż do zamku St. Anioła maszerowali. Francuzkie stanowiska odebrano na powrót. Wielu buntowników zabito i wielu innych z bronią w ręku wzięto w niewolą. Ten bunt wszczęty także był razem i w okolicach miasta. Emissaryuszowie rozbiegli się po całym państwie duchownym, rozgłaszaiąc wszędzie ducha zamieszania."

z Włoch d. 10. Marca.

Rzym stał się powtórnie teatrum nowych scen. Oto są szczeguły tego, co list pisany w tym mieście dnia 28. Lutego donosi. Zaraz po odieździe papieża niektórzy officyerowie sztabowi armii francuzkiey dopuścili się rabunku w kościołach i wielu domach miasta tego, nałożywszy oprócz tego wielkie kontrybucye. Ten postępek wzbudził wielkie niekontentowanie między drugiemi officyerami, którym od kilku miesięcy żołdu nie wypłacano. Krok ten stał się przyczyną prawdziwey walki. Żołnierze wmieszali się do tego, i rozdzielili się nad wie partye. Przyszło nawet do krwawych utarczek. Partya nieukontentowanych, będąc wspartą przez lud rzymski odniosła zwycięztwo.

z Semlina d. 5. Marca.

W tych dniach przyszedł tu człowiek w lichym bardzo odzieniu, blady i wygłodniały. Jego nędza była zanadto wielka, aby nie miał odpowiedzieć szczerze na wszystkie zapytania. Ten wyznał, iż się nazywa Xiąże Szymon Franciszek Sapieha(*), który podczas ostatniey insurrekcyi polskiey do Turcyi uciekł i tam wszystko to, co miał przy sobie stracił, tak dalece, iż niedługo byłby się stał łupem rospaczy. Tuteyszy kommendant przyiął tego nieszczęśliwego Xiążęcia grzecznie, i przyrzekł wstawić się za nim do wyższey zwierzchności.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.28 Nr 25]

(*) - prawdziwy Franciszek Sapieha być może faktycznie odpowiadał opisowi ("blady i wygłodniały"), i w rzeczy samej uczestniczył (bez większych, a w zasadzie bez żadnych sukcesów) w powstaniu kościuszkowskim. Po upadku powstania przyjął raczej postawę kolaboracyjną i (jak podaje polska wikipedia) "podróżował wiele po Europie, prowadząc hulaszczy tryb życia, popadając nieustannie w długi". Być może gazeta opisuje powrót z jednej z tych podróży, ale najprawdopodobniej mamy do czynienia z szalbierzem, zwłaszcza że prawdziwy książe nie używał nigdy imienia Szymon. Będziemy śledzić dalsze doniesienia w tej sprawie.

niedziela, 6 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (120)

 z Paryża d. 6. Marca

Felczerowie lazaretu polowego w Gwadelupie posłali małą skrzynię do Paryża, w którey znaydowała się czaszka młodego Negra, a w niey znalezione 3 igły. Gdy fregata maiąca na sobie tę skrzynię przez Anglików zabraną została, oddano ią towarzystwu doktorskiemu w Londynie. Wspomnione towarzystwo odesłało ią natychmiast do francuzkiego komissarza zawiaduiącego zamianą niewolników francuzkich w Anglii, pisząc do niego następuiący list:

„Ponieważ towarzystwo rozumie, że mężowie uczeni zawsze w wzaiemney zgodzie i przyiaźni żyią; więc poczytało za obowiązek swoy, przesłać WPanu przyłączony pakiet, ażeby iak nayprędzey na mieysce swoiego przeznaczenia odesłany był. Przy tey okoliczności donosi, iż iey gorliwym iest życzeniem widzieć rozszerzone umieiętności, utwierdzoną spokoyność i szczęśliwość w wszystkich kraiach a mianowicie w narodzie WPana, który w ostatnich czasach tak wiele przyłożył się do rosprzestrzenienia granic ludzkiego rozumu."

Od brzegów Wisły d. 14. Marca.

Stosownie do wiadomości z St.Petersburga okoliczności zaszłe przy śmierci zmarłego Króla Polskiego były te same, co przy śmierci zmarłey imperatorowey. Czynią tam wielkie przysposobienia do okazałego pogrzebu. Dnia 22. Lutego Imperator odwiedzał z całym swoim dworem zwłoki zmarłego, włożywszy mu sam królewską koronę na głowę. Ciało złożone będzie w pokoiu pałacu marmurowego, wspaniale przyozdobionym i oświeconym, a potym stać będzie przez 3. dni przed pochowaniem na katafalku w kościele katolickim.

Rozmaite wiadomości.

Pogłoska niesie, że w Rzymie odkryto prywatny skarb papieża, który w sobie zawierał 2 miliony talerów.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.24 Nr 24]

sobota, 5 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (119)

 z Paryża d. 5. Marca.

Niepotwierdza się, że generał Buonaparte poiechał do Brest. Oto znowu piękny rys iego charakteru! Gdy chciano grać komedyię "Francuzi w Anglii" Buonaparte nalegał, aby iey grać nie dopuszczono, twierdząc, że wielkiemu narodowi nie przystoi chełpić się z zwycięztwa, gdy go ieszcze nie wygrał. Jakoż zakazano grać komedyą.

z Rzymu d. 20. Lutego.

Francuzi wypuścili z więzienia wszystkich niewolników w zamku Ś.Anioła.

Na podaną propozycyą zrzeczenia się władzy świeckiey papież nic więcey nie odpowiedział generałowi Cervoni, tylko że nie iest w stanie oparcia się gwałtowi.

W dzień zaszczepienia drzewa wolności udał się francuzki kommissarz do oyca świętego żądaiąc od niego wydania wszystkich kleynotów, kamieni drogich i t.d. i otrzymał odpowiedź, że to wszystko znayduie się iuż w Francyi i że nic mu się nie pozostało, tylko ieden pierścień papiezki, który po każdym zmarłym papieżu następcy przypada. Daley żądał tenże kommissarz kluczy do gabinetu i kantorka oyca świętego, gdzie przetrząsnął w przytomności iego wszystkie iego papiery, ale nie znalazł w nich nic podeyzrzanego. Wszystkie pokoie w Watykanie zapieczętowano, zostawiwszy papieżowi z nich tylko 3. Wszystkie dzieła sztuk i umieiętności spisuią francuzi dla przewiezienia ich do Paryża. 

z Szwaycaryi d. 3. Marca.

Woyna z Szwaycaryą iuż udecydowana iest. Nieprzyiacielskie kroki rospoczęły się na granicach Soloturn. W Tierstein odebrali francuzi wczoray zamek szturmem. Ich zapalczywość iest wielka.

Wypis z Iistu pisanego w Bazylei dnia 4. Marca.

Kantony Zurich, Bern, Soloturn i Freyburg trwaią przy swoim uporze i może nas wszystkich w nieszczęście wtrącą. Nie zważaiąc na nasze rady, kantony owe dały roskaz pułkownikowi Gross atakowania francuzów pod Niddau. Szwaycarowie przymuszeni byli pierzchać przed potęgą francuzką. Pod Langenaü, gdzie także przyszło do potyczki, widziano wiele kobiet wieśniaczek z kantonu Soloturn, którym xięża przyrzekli niebo, uzbroionych i walczących obok swoich mężów. Ale ta niepotrzebna i głupia zapamiętałość nie poniosła im nic, owszem roziątrzyła bardziey francuzów. W miasteczku Büren officyerowie postąpili sobie nierozumnie i chytro. Zezwoliwszy na żądanie obywatelów, przyrzekli wpuścić francuzów do miasteczka. Gdy francuzi weszli na most aż w tym momencie kazali wystrzelić do nich kartaczami. Francuzi rozgniewani tym wiarołomstwem wycięli garnizon nieledwo cały w pień i zapalili miasteczko. Soloturn i Freyburg są iuż w ręku francuzów.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.21 Nr 23]

piątek, 4 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (118)

 z Paryża d. 28. Lut.

Pieniądze papierowe nie maią biegu w żadnym departamencie. Za wszystko płacić potrzeba gotowemi pieniędzmi. Kublai, zwycięzca Chin, wnuk Hana Dschingis, wynalazcą był papierowych pieniędzy przy końcu wieku 13. Ten kazał swoie assygnaty szanować pod karą śmierci i zniósł metalowe pieniądze, aby się od assygnatów nie oddzielały. Kupcom nawet zagranicznym nie płacono innemi pieniędzmi tylko papierowymi. Tym sposobem nic z drogich metalów nie wychodziło za granice. Któżby się spodziewał, aby Kałmuk przed 500 laty tak biegłą miał politykę? Nil novi sub sole! Kublai znowu swoie papierowe pieniądze zniósł!

Wiadomości rozmaite.

W Wiedniu odkryto przypadkiem zakonnika z zakonu Minoritów, który od kilku lat pisał paszkwile na familią cesarską, rząd i ministrów.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.17 Nr 22]

czwartek, 3 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (117)

z Paryża d. 22. Lutego

Obywatel Berthelot(*) sławny chimik wynalazł proch nowy, czyniący skutki niesłychane.

Dyrektoryat wykonawczy wydał pod dniem 16. t. m. rozrządzenie tyczące się festynu naywyższey władzy ludu. Podczas tey uroczystości główną rolę grać będą szanowni starcy. Wśrzod processyi maiącey wyiść z mieszkania municypalności i udać się na pole marsowe przed starcami pódzie 4. młodzieńców z których każdy nieść będzie chorągiew iednę. Na tych wyrażone będą napisy, wyięte z deklaracyi praw człowieka i obywatela i z aktu konstytucyinego.  Za tymi poydą obrani od ludu w zgromadzeniach tych urzendnicy, publiczni nauczyciele i młodzież szkolna. Całey processyi towarzyszyć będzie siła zbroyna. Stanąwszy na polu marsowym młodzież zaszczepi drzewo wolności; obywatele zrobią cyrkuł około niego, śpiewać będą pieśni patryotyczne, a potym nastąpią gonitwy i ubiegania się do mety.

Zapewniaią, że generał Buonaparte ma w swoim pugillaresie więcey 400. proiektów wylądowania do Anglii, które mu komunikowano. Jeden z tych, podany mu w Calais, zawiera w sobie plan wyprawy następuiący: „Potrzeba czekać momentu nawałności: gdy okręty angielskie krążące w kanale i strzegące prawie wszystkich naszych portów, a mianowicie portu Calais zostaną skołatanę albo rozproszone przez nawałność, natenczas należy zaraz korzystać po uciszeniu się tey nawałności z wiatru świeżego, udaiąc się ieżeli możno za pomocą wiosłów i żaglów prosto do Douvres, dokąd nie liczą wiecey nad 4. mile(**) przeprawy.

Listy prywatne z Włoch donoszą, że w Neapolu obawiaią się buntów, i że z tey przyczyny zamknięto tam wszystkie teatra.

z Lwowa d. 17. Lut.

Mimo wiadomości rozmaite z Bukowiny, które zapewniały, że w tamteyszey okolicy powietrze ustało, nowy list pisany z Czernowic pod dniem 13. t.m. twierdzi iednak, że zaraza ta trwa ieszcze, którey dla niestateczności pory roku dotychczas zapobiedz nie można było.

z Bazylei d. 23. Lutego. 

Cis-alpinowie wpadli do Szwaycaryi i opanowali bez wypowiedzenia woyny włoskie powiaty.

P.S. W tym momencie odbieramy wiadomość, że Szwaycarowie rozbroili Cisalpinów i odesłali ich do domów, nie czyniąc im naymnieyszego pokrzywdzenia.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.14 Nr 21]

--

(*) chodzi oczywiście nie o Berthelota, bo ten "sławny chimik" żył sto lat później (i również zajmował się, między innymi, materiałami wybuchowymi), ale o Bertholleta.

(**) w rzeczywistości mil 18 (morskich, bo lądowych jeszcze więcej), ale optymizm w planowaniu nie jest przypadłością wyłącznie współczesną.

środa, 2 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (116)

Paryż d. 5 t. m.

Wiadomość o wkroczeniu naszych woysk do Rzymu potwierdziła się. Dyrektoryat wykonawczy doniósł wczoray radzie 500 o tym ważnym zdarzeniu przez następuiące poselstwo.

Obywatele Reprezentanci!

Teokratyczny rząd Rzymu zapominaiąc dobrodzieystwie traktatu Tolentyńskiego, i niewdzięczny będąc francuzkiey Rzplitey, która go po zamordowaniu Bassevilla ochroniła od zguby, ten rząd, łamiąc zawsze prawa narodów, znieważył wspaniałość wieIkiego narodu w osobie iego posła przez napaść iego pałacu i zamordowanie francuzkiego generała, mężnego Duphot, który uniknął wszelkich niebespieczeństw woyny, lecz chytrości uniknąć niepotrafił. 

Rząd papiezki rospoczął od nieiakiego czasu nieprzyiacielskie kroki, sposobiąc się do woyny przeciwko francuzkiey Rzplitey: sprowadził obcych generałów, wszedł w tayne umowy z sprzysiężeńcami, pokonanymi w dniu 18. Fructidor; postawił naprzeciw prawom Rzplitey zdanie swoich teologów, końcem wszczęcia w Francyi nowych rozruchów, krótko mówiąc, uorganizował śmieszną przeciwko sobie insurrekcyą, aby miał z niey pozór obmawiania Francyi, znieważenia iey posła i popisania się przez ducha niespokoyności i zapamiętałości, iaki się podczas zdarzeń dnia 28. Grudnia okazał. Od tey epoki nieprzestawał knować swoich zamachów nieprzyiacielskich."

Wśród takowych okoliczności musiał Dyrektoryat wykonawczy dla obrony kraiu użyć środków zostawionych mu od konstytucyi, zaleciwszy naywyższemu naczelnikowi armii Włoskiey aby do Rzymu maszerował. Właśnie w tym momencie przybyły kuryer przywiózł wiadomość o opanowaniu w dniu 10. Lutego przez nasze woyska zamku Ś. Anioła i Kapitolu.

Podp. Barras - Prezydent,  Lagarde - Sekretarz

Nasze dzienniki zawieraią w sobie ieszcze następuiące okoliczności ściągaiące się do opanowania Rzymu: Woyska francuzkie zastały to miasto w zupełney nieczułości. Nie uczyniono tam naymnieyszego przysposobienia ani do woyny ani do pokoiu, nawet roskazano woyskom aby się cofały przed francuzami. Dwór rzymski spuszcza się na pośrednictwo Króla neapoIitańskiego, którego woyska naymnieyszey przeszkody nie czynią. Papież chodzi codzień na przechadzkę, niechcąc z nikim o interessach mówić. Wszyscy zaś Kardynali uciekaią do Terracina.

z Austryi d. 24. Lutego.

Adiutant generała Bernadotte był przyczyną w tych dniach rozruchu na teatrze narodowym w Wiedniu, zastawszy swoią lożą, przez kogo innego obsadzoną. Ludzie Hrabiny Kobary, do którey ta loża należała, rozumieiąc, że ich pani nie przyidzie na komedyą naięli ią adiutantowi dla zarobku własnego. Gdy adiutant przyszedł do loży zaczął robić wielki hałas, używał nawet słów lżących, mniemaiąc iego umyślnie obrazić chciano, za co poseł przydał mu trzydniowy domowy areszt. Hrabina zaś odprawiła obydwóch swoich służących.

Rozmaite wiadomości.

Mungo Parke, angielczyk, który odprawił podróż w Afryce, powrócił z tamtąd. Ten odkrył nad Nigrem miasto, nazywaiące się Hussa, które iest dwa razy większe od Londynu, i liczy 3. miliony ludności. Mieszkańcy iego żywią, się mąką przysposabianą z liści drzewa Lotos(*). Powiada o pewnym drzewie, nazywaiącym się drzewem masłowym rodzącym orzechy, w tych środku znayduie się essencya podobna zupełnie co do koloru i smaku do masła. Gdyby Pan Pitt to drzewo do starey Anglii Cheshire i Gloucestershire, gdzie piękne sery robią, sprowadził, mógłby John Bull podwóyne opłacać taxy, gdyż by mniey pieniędzy na żywność potrzebował.

Pewny kupiec angielski sprowadził z Indyów wschodnich bardzo pożyteczny gatunek psów, maiących wełnę tak prawie delikatną iak iedwab, może bydź przerobiona na pończochy, kamizolki i t.d. i 4. razy na rok strzyżona.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.10 Nr 20]

--

(*) - proszę pamiętać, że od pierwszego wydania 'Nowych Aten' księdza Chmielowskiego dzieli nas tylko pół wieku 

wtorek, 1 grudnia 2020

Uroki dawnej prasy (115)

 z Paryża d. 19. Lutego

Składki patryotyczne na wyprawę przeciw Anglii powiększyły się bardzo. Porucznik od Gendarmów ofiarował Dyrektoryatowi swoiego 14. letniego syna na maytka. Bravo! - rzekł Franciszek Neufchateau do młodzieńca tego - staray się bydź drugim Janem Bart.

Przed kilku dniami pewny obywatel paryzki chodził z swoią żoną wieczorem ponad Sekwaną. Kupa rabusiów obskoczyła ich, odarła ze wszystkiego, a potym żonę w wodę wrzuciła. Mąż pełny rospaczy wskoczył za nią w wodę aby ią wyratował. Już obydway tonęli, lecz szczęściem maytek usłyszawszy ich krzyk popłynął w łodzi na pomoc wraz z dwiema towarzyszami i mimo wielką ciemność wyratował ich. Ten podczciwy człowiek doniosł o tym policyi, dodaiąc, że tym sposobem iuż 20 razy ludzi od śmierci ratował.

Rozmaite wiadomości.

Bey tunetański żąda od Xiążęcia Paternozabranego podczas przeszłey iesieni od korsarza w niewolą 600,000 piastrów okupu. Poddani iego wątpią, aby tyle wart był.

Generał Bernadotte, francuzki poseł w Wiedniu iest tam bardzo dobrze przyimowany. Ma lat 33, piękney iest urody i dobrego wzrostu, miły i przyiemny w obcowaniu. Zdaie się, że posiada bardzo umiarkowane prawidła.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.07 Nr 19]

poniedziałek, 30 listopada 2020

Uroki dawnej prasy (114)

 z Paryża d. 10. Lutego

Mówią, że Barthelemy pisał list do Dyrektoryatu, w którym wyraża swoią niewinność, i prosił swoich dawnych kolegów o tę iędyną łaską, aby swoie dni zakończyć mógł w hiszpanii. Deportowani dopraszali się żeby mogli mieszkać w Cayenne wraz z Billaud Varennes, wskazanym dawniey na deportacyą: lecz rząd nie przychylił się do ich proźby, wyznaczywszy im mieszkanie o 35 mil od Cayenne, na wyspie nazywaiącey się francyą północną; iest to kray zdrowy, nie maiący żadnego zwierza żarłocznego i gadzin iadowitych i bardzo żyzny bez małey pracy. Deportowani mieszkaią w wiosce, składaiącey się z 12 do 15 chatek wśród ludzi na pół dzikich. Chwalą oni bardzo ludzkość i gościnność tych ludzi, przekładaiąc te dwa ich przymioty nad grzeczność europeyską. Mieszkańcy tey wioski dzielą się z niemi owocem swoiego polowania i połowu; tak zaś słabe maią wyobrażenie umieiętności, iż nie mogli dosyć wydziwić sie widząc swoich nowych gości piszących. Jeden z nich zapytał się w swoim ięzyku, patrząc na Barthelemego piszącego list, co on drapie?

Tutejsze dzienniki niektóre donoszą, że w Mexyku Inkwizycya Święta wielkie okrucieństwa popełnia. Niedawno roskazała wsadzić iednę osobę znaczną na osła i wypędzić do brzegów afrykańskich (*) za to, że była francmasonem. Wielu ludzi a między niemi 2. francuzów umarło na torturach: czyni to iak rozumieią dlatego, że lęka się poruszeń rewolucyinych.

z Hagi d. 10. Lutego

Dziś aresztowany został obywatel Julien, bywszy sekretarz legacyi francuzkiey i wyprowadzony zagranice. Mówią, że oskarżony został o uszczypliwą potwarz, rzucaną na obydwie Rzeczypospolite.

Przeciwko angielskim towarom obywatel Fronhoff podał następuiący proiekt: Wszystkie towary angielskie zakazuią się. Przestępuiący ten zakaz karani będą iako nieprzyiaciele oyczyzny śmiercią. Oprócz tego osobna komissya ma podać środki, iakim sposobem znayduiących się ieszcze w Rzeczypospolitey towarów angielskich pozbydź się można. Ten proiekt odesłany został pod rozwagę komissyi.

z Peterzburga d. 13. Lutego.

Król Jmc Stanisław August po kilkodniowym uskarżaniu się na ból głowy, gdy na dniu 11. Lutego zażywszy lekarstwo sobie przepisane, o godzinie 8 z rana rzekł do domowych, iż się czuł Iepiey, za zbliżeniem się do okna dla obserwowania gradusu mrozu na termometrze, znagła zaczął się skarżyć na mocne dzwonienie w głowie, uderzyła razem wielka słabość z krztuszeniem i nudnościami. Ostrzeżeni JP. Bekler doktor i JX. Jurewicz kapelan przybyli natychmiast i znacznie osłabionego zastali. Przeprowadzony do łóżka, ratowany był dwukrotnym krwi puszczeniem i wezykatoryami lecz bezskutecznie. Przed kilku dniami ieszcze przy dobrym zdrowiu Król Jmc odprawiwszy spowiedź, sam żądał od X. Kapelana absolucyi i mówienia z nim aktów skruchy. Parę słów pierwszych w chorobie za Xiędzem powtórzył wyraźnie, daley nie mógł ich wymawiać. O godzinie 11. chory zaczął bydź bez żadney przytomności. J X. kapelan kontynuował swe modlitwy, dał choremu generalną absolucyą, i dopełnił ostatnie oleiem świętym namaszczenie. Tymczasem choroba trwała w iednym zawsze stopniu grożącego niebezpieczeństwa. Koło północy zwolnione trzęsienie w piersiach podchlebiało przytomnym podobieństwem polepszenia, lecz ogólna niemoc chorego pomnażaiąc się coraz bardziey aż do 7. z rana, odięła zupełnie nadzieię, iakoż niebawnie, bo o godzinie 8 dnia 12. Lutego oddał swą duszę wieczności.

---

(*) - "brzegi afrykańskie" - na takiej samej zasadzie Krakowskie Przedmieście znajduje się w Warszawie

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.03.03 Nr 18]

niedziela, 29 listopada 2020

Uroki dawnej prasy (113)

Rozmaite wiadomości.

Słychać, że Stanisław August, bywszy Król Polski dnia 12. t.m. pożegnał się z tym światem.

Jeżeli przyidzie do woyny między Portugalią i Francyą (mówią dzienniki francuzkie) Hiszpania zabierze Portugalią, a Francya Brazylią.

z Persyi d.26. Paździer.

Woyna domowa o pierwszeństwo do tronu ukończoną została szczęśliwie. Persowie zaczynaią używać spokoyności. Baba Khansynowiec rzezańca, opanował tron bez wszelkich trudności. Za pomocą armii z 60,000. ludzi złożoney i niezliczonych bogactw, które na niego po wuiu spadły, utrzymał się przy tronie.


Obwieszczenie

Końcem zapobieżenia tak częstokrotnym wzaiemnym zażaleniom względem chędożenia kominów, ninieyszym obwieszczeniem na wszystkich mieszkańców i właścicielów tychże domostw iak nayściśleyszy wkłada się obowiązek, aby wszyscy tyle razy ile kominiarza za potzebne sądzić będzie, kominy wymiatać dawali i aby nikt pod karą 5. talerow wymiataniu temu sprzeciwiać nie ważył się. Przy czym każdy właściciel komina każdą razą od wymiataiącego kominiarza zaświadczenie pisane odbierze. W Poznaniu dnia 9. Lutego 1788. Magistrat J.K. Mci Pruss-Południowych.

z Londynu d. 13. Lut.

Składki pieniężne do obrony przeciw francuzom trwaią ciągle. Jeden z demokratów miał tyle śmiałości, iż ofiarował 30 funt. szterl. na wystawienie szubienicy machoniowey, mówiąc iż się może przyda dla pewney znaczney osoby.

Mieszkańcy wyspy Whigt bronić się będą pikami, które rząd pomiędzy nich rozdzielić roskazał.

z Lwowa d. 7. Lutego.

Kontrakty czynią tego roku nasze miasto bardzo ludne. Nie tylko z zachodniey i wschodniey Gallicyi, lecz i z prowincyów moskiewskich i pruskich przybyło tu bardzo wiele szlachty. Niepamiętną iest rzeczą od kilku lat, aby tak wielka ludność, w tym czasie tu znaydowała się.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.02.28 Nr 17]

sobota, 28 listopada 2020

Uroki dawnej prasy (112)

z Włoch d. 2. Lutego.

Gdy doniesiono papieżowi, że od dworu neapolitańskiego żadney pomocy spodziewać się nie można, ten odpowiedział: nie spodziewałem się iey nigdy, gdyż ta iest tylko tam (wskazuiąc na niebo). Potym ieden z kardynałów rzekł: Zdaie się, że Francya chce założyć Rzplitę w Rzymie. —To bydź może, odpowiedział papież. Nasze panowanie nie iest na tym świecie. Lecz religia nie zginie nigdy, gdyż to nam sam Chrystus przepowiedział.

z Rzymu d. 27. Stycz.

Papież przychodzi coraz do lepszego zdrowia. Jego Świątobliwość czeka na przyszłe zdarzenia z tą spokoynością duszy, która zdobi chrzeźciańskiego filozofa, postanowiwszy nie oddalać się z Rzymu w iakimkolwiek bądź wypadku zdarzeń. Z tym wszystkim wielu kardynałów i osób znacznego urodzenia nie chcą iść za przykładem papieża, osądzili oni za rzecz potrzebnieyszą dla siebie wyiechać z Rzymu.

Od brzegów Renu d. 13. Lut.

Naynowsze listy z Medyolanu donoszą, że papież dowiedziawszy się o przybliżaniu się generała Berthier do Rzymu ratował się ucieczką do Benewentu (małego papiezkiego miasta, leżącego między kraiami neapolitańskiemi) nie zważaiąc nic na usilne prośby ludu rzymskiego, który żądał, aby się w Rzymie został.

z Londynu d. 9. Lutego

W Dower przysposabiaią więzienia, co daje powód do domyślania się, że rząd postanowił w teraźnieyszych czasach ostrych chwycić się środków.

Obwieszczenie.

Lubo z iedney strony potrzebna iest, aby podróżni dla bezpieczeństwa swego w drodze w strzelbę opatrywali się; z drugiey strony przecie doświadczenie uczy, że rożne niebespieczeństwa z niedokładnego opatrzenia nabitey broni wynikły. Ponieważ zaś takowego niebespieczeństwa naywięcey w miastach gdzie znaczna ludzi liczba iest, obawiać się należy; przeto z strony Policyi każdemu tu przyieżdżaiącemu, lub ztąd odieżdżaiącemu bez różnicy i względu na osobę iak naysurowiey nakazuie się i by takowy pod karą 10 talarów broń nabita za przedmieściem nie tylko wystrzelił, lecz też przy odieździe w pomienionym mieyscu nabiiał. Aby zaś nikt niewiadomością urządzenia tego nie wymawiał się, przeto nie tylko do gazet publicznych ninieysze urządzenie podane, lecz na wszystkich bramach miasta tuteyszego przybite iest: urzędnicy zaś Policyi iak naypilniey nato czuwać będą. Podług czego aby każdy zachować się wiedział, i w przeciwnym razie kar prawnych unikał. Poznań, dnia 1. Lutego 1798. Dyrektoryum Policyi Miasta J.K. Mci Pruss-Południowych.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.02.24 Nr 16]

piątek, 27 listopada 2020

Uroki dawnej prasy (111)

Rozmaite wiadomości.

Donoszą z Londynu, co następuie: — Damy nasze zdobią się teraz piersiami z wosku w niedostatku naturalnych, ztąd młodziesz podchlebia sobie, że prędzey będzie mogła serca płci piękney zmiękczyć: lecz ta nadzieia długo trwać nie może, gdyż moda ta tylko na zimę służy.

Imperator moskiewski doniósł kupcom holenderskim, że wszystkie długi Króla Polskiego, Rzplitey, Xiążąt i innych magnatów polskich przeiął na siebie.

Obwieszczenie.

Gdy doświadczenie uczy i pomimo rozmaitych względem tego urządzeń iednakowo domy gdzie wino, wódkę, albo piwo szynkuią, nade wszystko zaś gospody brackie nad wyznaczony czas w nocy otwarte bywaią, z pochodzącego zaś ztąd tułania się w nocy po ulicach czeladzi rzemiosł i innych ludzi rozmaite i częstokrotne spokoyność mieszkańców przerywaiace nieporządki wynikną, zwłaszcza gdy czeladź bez służby zostaiąca, po warsztatach chodzi, tamże innych pracuiacych czeladników z wielką krzywdą dla maystrów od roboty wstrzymuie, onych ze sobą bierze i z niemi po szynkowniach i gospodach się tuła, i gdy tych nierządów zaś dłużey żadną miarą pozwolić niepodobno. Przeto z strony Direktora Policyi tuteyszey iak naysurowiey przykazuie się, aby wszystkie domy, w których szynk wina, wódki, albo piwa się znayduie, równie iako i wszystkie gospody ściśle o godzini 10. wieczorney zamknięte były. Wszyscy gospodarze, albo właściciele wzmiankowanych gospod wykraczaiący przeciw temu urządzeniu i niezamykaiący w czas wyznaczony domy swoie nie tylko podług osnowy prawa (Tom 2. Tit. 8. §. 364.) karze od 2. do 5. talerów podpadną. Ale oraz i tak późno trafieni ieszcze goście przez patrolle wyprowadzeni, a przy naymnieyszym odporze do aresztu zabrani bydź maią. Na maystrów zaś rzemiosł wkłada się iak nayściśleyszy obowiązek, a to pod karą praw podług §.362, gdyby czeladź w domach do roboty wyznaczonych od roboty się oddalić ważyła, albo po nocach się tułała, aby ciż maystrowie bez zwłoki końcem otrzymania ukarania czeladzi o takowym nierządzie do zwierzchności doniesienie uczynić nie omieszkali. W Poznaniu dnia 3. Lutego 1798. Magistrat J. K. Mci Prus-Południowych.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.02.21 Nr 15]

czwartek, 26 listopada 2020

Uroki dawney prasy (110)

Wypis z listu posła szwedzkiego do swego dworu.

W Rzymie dnia 30. Grudnia.

Nieporządne kroki dworu rzymskiego wtrąciły go w przepaść tę. Xięża kardynali zabieraią się iuż do ucieczki. Ubogi papież iest zawsze chorym. Patrole chodzą ieszcze. Na mieyscach publicznych i ulicach porostawiane są warty i zatoczone armaty. Między ludem panuie wielkie nieukontentowanie gdyż cierpi niedostatek pierwszych potrzeb.

z Turcyi.

W Banialuce wszedł stary Derwisz na wieżą meczetu i zawołał silnym głosem — To iest wszystko, wszystko nic! Nie wierzcie nic! Machomet nie słucha iuż naszych proźb! zginęliśmy! —W tym skoczył z wieży i wyzionął duszę. Ponieważ to był bardzo podczciwy i pobożny Derwisz, przeto turcy poczytuią iego ostatnie słowa za proroctwo niepomyślne dla siebie.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.02.17 Nr 14]

środa, 25 listopada 2020

Uroki dawnej prasy (109)

z Paryża d. 30. Stycznia

Barthelemy, Pichegru i Delarue odesłani zostali do Sanamar, 35. mil od Cayenny, bardzo żyzney okolicy. Dzicy ludzie ofiarowali się dobrowolnie wyporzadzić lepiey ich haty. Barthelemy oprócz swego służącego ma ieszcze trzech mulatów, którzy się do niego przywiązali. Także Delarue pozyskał przyiaźń iednego mulata. W listach pisanych do Francyi zapraszaią swoie małżonki i dzieci aby przybywały do nich z narzędziami rolniczemi i towarami, które dzicy ludzie lubią.

z Lwowa d. 24. Stycz.

Naypóźnieysze listy z Wilna donoszą, że rozgłoszona wiadomość w wielu publicznych pismach tycząca się sprzysiężeńców polskich wprawdzie potwierdza się, lecz mówią, że kara nie była dopełniona na nich. Gdy wyprowadzeni byli na mieysce w momencie maiącey bydź dopełnioney kary Xiąże Repnin ogłosił im pardon: każdy z nich ma tylko wytrzymać przeznaczony sobie na pewny czas areszt.

Oprócz tego wchodziły takie 3 damy z naypierwszych familiów do tego spisku, które ratuiąc się ucieczką na Podole zostały doścignione i schwytane.

Dodatek.

Konwencya zawarta między Nayiaśnieyszym Królem Pruskim a Nayiaśnieyszym Imperatorem wszech Rossyi względem rożnych przedmiotów ściągaiących się do podziału całkowitego kraiów bywszey Rzeczypospolitey Polskiey, do którey Nayiasnieyszy Cesarz Rzymski aktem osobnym przystąpił; brzmiąca w sposób następuiący: 

Art. 1. N. Król Prusski i N. Imperator wszech Rossyi oświadczaią wspólnie z N. Cesarzem Rzymskim, że wszystkie długi Króla i Rzeczypospolitey Polskiey, które aż do czasu zaięcia przez nich kraiów iey prawnie zaciągnione zostały, biorą na siebie i respective obowiązuią się, zapłacić ie podług niżey opisanego rozkładu. [...]

Art.4. Co się tycze długów Króla, które summą czterdzieści millionów zł. polskich tu są udeterminowane, proporcya ustanowiona w planie rozkładu z przyczyn tam wymienionych w swey zostawa mocy, i długi na pięć części podzielone będą, z których dwie piąte części N. Król Pruski, dwie piąte części N. Imperator wszech Rossyi, a iedną piątą część N. Cesarz Rzymski biorą na siebie. [...]

Art. 6. Gdy tym sposobem trzy umawiaiące się strony oczekiwaney od nich sprawiedliwości uczyniły zadosyć, i gdy niemniey pragną dać N. Królowi Stanisławowi Augustowi iawny dowód szacunku i przywiązania swego, wyznaczaią więc i zapewniaią mu pensyą roczną 200,000. czerwonych złot. do którey w równych częściach przykładać się będą, i która anticipative ma bydź wypłacona w dwóch terminach, to iest: d. 1. Stycznia i 1. Lipca każdego roku przez cały przeciąg życia tego Xcia. [...]

Art. 8. Mocastwa kontraktuiące obowiązuią się także płacić Xiążętom Saskim, Synom Augusta III pensye wyznaczone im od Rzplitey Polskiey, a które od Seymu nadzwyczaynego 1776. na ośm tysięcy czerw. zło. dla każdego z nich były udeterminowane, i każde z nich razem z N. Cesarzem Rzymskim do trzeciey ich części rocznie przykładać się będzie.

Art. 9. Gdy strony ninieyszą ugodę zawieraiące baczne są na to wszystko, cokolwiek dobro i szczęście ich poddanych interessować może, zastanowiły się przeto nad stanem upadłych Polskich banków i smutnym położeniem tych, którzy do massy tych banków pretensye iakowe maią [...]

Art. 11. Trzy dwory dostrzegłszy wynikające nieprzyzwoitości z existencyi poddanych maiących possessye w kraiach różnych Monarchii i ztąd mieszanemi poddanemi nazwanych, zgodziły się po następionym w tey okoliczności porozumieniu się, aby na przyszłość żaden z ich poddanych nie był mieszańcem, iże tak exystencya iak nazwisko takowych poddanych maią bydź zniesione. [...]

Akt Abdykacyi, do którey konwencya powyższa się ściąga, brzmienia następuiącego:

My Stanisław August z Bożey Łaski król Polski, Wielki Xiąże Litewski etc.

Nie szukaiąc w ciągu królowania naszego innych korzyści lub zamiarów iak stać się użytecznemi oyczyźnie naszey, byliśmy także tego zdania, iż opuścić należy tron w okolicznościach, w których rozumieliśmy, że oddalenie nasze przyłoży się do powiększenia szczęścia współziomków naszych, lub też przynaymniey umnieyszenia ich nieszczęścia. Przekonani teraz, że pieczołowitość nasza na nic się oyczyźnie naszey nie przyda, kiedy nieszczęśliwa zdarzona w niey Insurrekcya pogrążyła ią w teraźnieyszy stan zniszczenia, rozważywszy, że śrzodki względem przyszłego losu Polski koniecznie potrzebne z powodu naglących okoliczności, a od N. Imperatorowey wszech Rossyi i innych sąsiedzkich Mocarstw przedsięwzięte, iedynemi są do przywrócenia pokoiu i spokoyności współobywatelom naszym i których dobro zawsze było naymilszym przedmiotem starań naszych postanowiliśmy przeto z przywiązania do spokoyności publiczney oświadczyć, tak iako ninieyszym aktem nayuroczyściey ogłaszamy, że wolnie i z własney woli wyrzekamy się bez excepcyi wszelkich praw naszych do Korony Polskiey, do W. X. Litewskiego i innych należących do nich kraiow, iako też znayduiących się w nich possessyi i przynależytości. Akt ten uroczysty Abdykacyi Korony i rządu Polski w ręce N. Imperatorowey wszech Rossyi składamy dobrowolnie i z tą rzetelnością, która postępowaniem naszym w całym życiu kierowała. Zstępuiąc z tronu dopełniamy ostatniego obowiązku królewskiey godności, zaklinaiąc N. Imperatorową ażeb ymacierzyńską swą dobroczynność na tych rozciągnęła, których KróIem byliśmy, i to wielkości iey duszy działanie wielkim swym sprzymierzeńcom udzieliła. Akt niniejszy dla większego waloru podpisaliśmy i pieczęć nań Nasza wycisnąć rozkazaliśmy. Działo się to w Grodnie dnia 25 listopada, a roku 32 panowania Naszego Stanisław August, król.

Akt przystąpienia N. Cesarza Rzymskiego, osnowy następuiącey:

N. Cesarz Imć przyiaźnie będąc zaproszony od N. Króla Pruskiego i N. Imperatora wszech Rosyi aby przystąpił do konwencyi między pomienionym N. KróIem Pruskim i N. Imperatorem wszech Rossyi d. 26. Stycznia 1797 zawartey i co od słowa do słowa brzmiącey w sposób następuiący: N. Cesarz Apostolski nie znaiąc nic milszego nad dawanie sprzymierzeńcom swym N. Królowi Pruskiemu i N. Imperatorowi wszech Rossyi swey przyiaźni dowodów wszelkich, które w swey zostaią mocy, przeto pełnomocnictwem nieograniczonym opatrzył JPana Ludwika Hrabiego Cobenz, Ambassadora nadzwyczaynego i pełnomocnego u dworu N. Imperatora wszech Rosyi, aby Imieniem swoim do tey Konwencyi przystąpił.

[Gazeta Południowo-Pruska 1798.02.14 Nr 13]