czwartek, 8 stycznia 2009

Zapiski z szoku chlorofilowego (część ósma - Sycylia mitologiczna)

Enceladus był synem Gai i Uranosa. Podczas walki bogów olimpijskich z gigantami trafiła go dzidą Atena. Na rannego, uciekającego z pola walki, rzuciła Sycylię, która pogrzebała najpotężniejszego wśród gigantów. Stąd wybuchy Etny są po prostu oddechami Enceladusa, a dość częste na Sycylii trzęsienia ziemi powodowane są przewracaniem się giganta z boku na bok. Zdjęcie ilustrujące Enceladusa pochodzi z parku w Wersalu (Ludwik XIV lubił tematykę mitologiczną).

Inni uważali, że wewnątrz Etny mieści się kuźnia Hefajstosa, w której – w ramach prac zleconych (jeśli wierzyć Eurypidesowi) – cyklopi wykuwali pioruny dla Zeusa. Inni jeszcze wierzyli, że Aetna była lokalną nimfą, którą bogowie powołali jako arbitra w sporze Demeter z Hefajstosem o władanie Sycylią. Zresztą Aetna miała jakieś dzieci z Hefajstosem, więc jako taka nie mogła być obiektywna.

U Homera, w Odysei, na Sycylii mieszkał, pośród innych cyklopów, Polifem. Polifem kochał się w nimfie (to taka smutna rola nimf w mitologii – kochają się w nich) Galatei. Która z kolei kochała się w Acisie (Owidiusz – w księdze XII Metamorfoz - uważa, że był on synem Dionizosa). Rozeźlony Polifem zabił Acisa kamieniem, jego krew Galatea zmieniła w rzekę. Stąd miasteczko Acireale, na północ od Catani. I stąd opery Lully'ego i Haendla. I obrazy Poussina i Lorraina. I rzeźba w paryskim Ogrodzie Luksemburskim.

No ale dobrze, stało się. "A kto umarł, ten nie żyje". Polifem na starość zgorzkniał, zdziwaczał, przeszedł na emeryturę i zajął się hodowlą owiec. I w ogóle nie pojawiłby się już nigdzie „w pierwszym obiegu”, gdyby nie pewna grecka banda pod przywództwem Odyseusza, której wyczyny opisał Homer. Polifem, oślepiony, miotał skały za odpływającym herosem – tak powstały Wyspy Liparyjskie. Polifem przeklął Odyseusza, a realizacji klątwy miał dopilnować jego ojciec, Posejdon. Zanim wrócił do Itaki, Odyseusz musiał przepłynąć Cieśninę Messyńską, gdzie starożytni lokalizowali Scyllę i Charybdę. Dorota w latach studenckich parkowała prom w porcie Messynie (kapitan był pod wrażeniem bella bionda pollaca) i zaświadcza, że przynajmniej historie o Scylli są mocno przesadzone.

Przed Odyseuszem na Sycylię trafił Argonauta, Butes. Argonauci podróżowali, niczym Lech Kaczyński, do (obecnej) Gruzji, zresztą towarzystwo tam było jak na teraźniejszych paradach równości: same zboczeńce (Edyp), transwestyci (Atalanta), dziady (Nestor) i pedały (Jolaus). Wśród nich Butes był w miarę najnormalniejszy, zajmował się hodowlą pszczół, był heteroseksualny i wyrwał niezłą laskę (Afrodytę), z którą miał syna, Eryxa. Eryx założył opisywane wcześniej Erice. Później znokautował go znany starożytny łobuz, Herakles.

Po Odyseuszu na Sycylię trafił Eneasz. Głównie dlatego, że Wirgiliusz chciał spleść Eneidę z Odyseą, więc Eneasz podróżował śladami Odyseusza. Eneasz nie dokonał nic wielkiego na Sycylii: jak donosi księga V Eneidy bohater dotarł na wyspę tuż po zerwaniu z Dydoną. Na Sycylii Trojanie rozdzielili się: młodzi i silni mężczyźni popłynęli dalej z Eneaszem, natomiast pozostali zostali na wyspie. Rzuca to dość nieciekawe światło na pulę genetyczną Sycylijczyków.