z Paryża d. 29. Sierpnia
Gdy śpiewacy opery, powiada Poultier, dopraszali się ministra skarbowego o wypłacenie im pensyów, minister odpowiedział - "Nie płacą tym, co płaczą, a iakże można żądać, aby płacić tym, którzy śpiewają?"
z Konstantynopola d. 13. Sierp.
Pewną iest teraz rzeczą, że Buonaparte w Alexandryi wylądował w pierwszych dniach Lipca. Nasz rząd odebrał wiadomości przez rozmaite drogi, ale te nie opisuią mu ieszcze szczegułów operacyi woyskowey Buonaparta i środków oporu tamteyszych mieszkańców.
Listy zaś prywatne za bardzo się z sobą nie zgadzaią aby im dać wiarę. Jedne donoszą, że opanowanie Alexandryi i Rosety kosztowało bardzo wiele krwi, i że wielka liczba kupców Kandyiskich w pień wyciętą została. Drugie zapewniaią, że francuzi doznali bardzo słabego oporu.
Inne znowu donoszą, że francuzi opanowali iuż Kair, który odległy iest od Alexandryi na 50 mil; gdy tymczasem rozumieiący mieć pewnieysze wiadomości twierdzą, że Buonaparte przymuszony został cofnąć się po krwawey batalii, którą stoczył z armią Bejów między Kairem i Rosetą.
Niezgadzanie się wszystkich tych wiadomości iest nową przyczyną trzymać się doniesień urzendownych, które Porta odebrała z Damięty pod datą dnia 18. Lipca. Te mówią, że francuzi oszańcowali się w okolicach Rosety o 10 mil od Alexandryi w oczach armii Bejów oddaloney tylko o pół milę od ich obozu.
Niespokoyność panuie tu ciągła. Policya używa środków, aby przeszkodzić, żeby lud nie rzucił się na przytomnych tu francuzów, z któremi Porta postępuie sobie ieszcze z umiarkowaniem. Jednakowoż wydała odezwę do wszystkich prowincyów, którey wstęp zawiera w sobie wyrazy okazuiące gniew iey przeciw Francyi. Daley nazywa postępek Francuzów czynnością nayniesłusznieyszą, i przeciwną traktatom; na koniec przepisuie środki odporne i zaczepne.
z Konstantynopola d. 15. Sierp.
Porta odebrała rapport z Kairu datowany dnia 28. Lipca, w którym donoszą, że liczna armia Arabów uderzyła na woyska francuzkie pod generałem Buonaparte, 8000 francuzów trupem położyła i raniła, a 2000 w niewolą zabrała. Reszcie francuzów oprzeć się mieli Mamelucy. Francuzki konsul w Kairze i bawiący się tam francuzi zostali aresztowani.
Oczekuiemy potwierdzenia tego rapportu, gdyż podobne doniesienia tureckie bardzo bywaią przesadzane.
Obwieszczenie
Łapanie i przedawanie słowików tak bardzo się w tey prowincyi zagęściło, iż wielu uważaią to za proceder do życia. Nie można zaś tak iak w dawnieyszych prowincyach Pruskich dłużey na to pozwalać, owszem zakazuie się ninieyszym obwieszczeniem, żeby nikt nie ważył się słowików w kraiu w borach lub ogrodach chwytać i przedawać, albo też z gniazd wyimować, a to pod karą talarów pięciu, lub też proporcyonalną cielesną karą. Która kara za powtórnym przestąpieniem tego zakazu podwoiona bydź ma. Officialiści departamentów Leśniczego i Łowczego, iako też policyini ściśle tego przestrzegać maią, żeby się ninieyszemu zakazowi nie sprzeciwiano. Delatorom zaś, nareszcie z zataieniem ich nazwiska połowa kary pieniężney lub równa nadgroda w tym razie, kiedy by przestępca karą cielesną ukarany został, za każdym dowiedzionym przestępstwem wypłacona będzie. Co się tyczy słowików i tak nazwanych sprosserów z innych kraiów wprowadzanych, tych na przyszłość inaczey wprowadzać i przedawać nie będzie można tylko kiedy wprowadzaiący one, zwyczaynemi zaświadczeniami zwierzchności okażą, iż ie prawdziwie w tamtym kraiu połapali i z tamtąd sprowadzili. Dla czego tak owym poddanym za przyiściem ich, od policyiney zwierzchności oznaymiono bydź musi z oświadczeniem, iż w niedostatku takowey legitymacyi słowiki i tak nazwane sprossery konfiskacie podpadaią. W Poznaniu dnia 28. Lipca roku 1798
[Gazeta Południowo-Pruska 1798.09.15 Nr 74]