Rozmaite wiadomości.
Piszą z Bruxellii następuiącą osobliwszą anegdotę: Pewny Anglik mieszkaiący w Dieppe zaprosił do siebie wielu muzykantów na koncert. Goście przybyli, przyniesłszy rozmaite sztuki do grania. Anglik wyiął sztukę, iak mówił, nową z swoiego kantorka i położył na pulpity. Była to msza żałobna za pewnego sławnego pana włoskiego. Symfoniści i dyszkanci, każdy z nich starał się poruszyć nayczuley serce i wyrazić tę samą ponurość i tkliwy smutek, iaki muzyka tego gatunku sprawiać zwykła. Co im się tak dobrze udało, iż przy ostatnim requiem anglik strzelił sobie w łeb.
Obwieszczenie.
Rozmaite do dyrektoryum policyi tuteyszey zaniesione zostały zażalenia, iakoby w iatkach rzeźniczych mieso nie podług taxy i wagi należytey przedawane bywało. Rzeźnicy zaś nawzaiem twierdzą, iż nie oni lecz po większey części służący sami, którzy po mięso przychodzą temu są winni, gdyż ci częstokroć przydatki im dołożone albo znaiomym kobietom lub żołnieżom darować, albo co iuż często się przytrafiło też przydatki na ulice wyrzucać zwykli. Przestrzegaią się więc wszyscy służący tuteysi aby nadal nikt takowych bezprawiów, zmierzających ku uszkodzeniu Państw swoich nieważył się na siebie włożyć winę, w przypadku bowiem dowiedzonego takowego wykroczenia każdy iak nayprzykładniey karany będzie. Wzaiem zaś oraz tem obwieszczeniem rzeźnikom tuteyszym iak naysurowiey dawnieysze przypominaią się przykazy, aby podług tych mięso według taxy miesięczney, iedynie podłóg wagi, nie zaś z ręki, ani też podleysze za dobre mięso pod konfiskatą na wykraczaiących przedawać nie ważyli się. W Poznaniu, dnia 14. Listopada roku 1797.
Magistrat JK.Mci Pruss-Połud.
[Gazeta Południowo-Pruska 1797.11.29 Nr 95]