Kurjer Poznański z niedzieli 19 kwietnia 1936 w artykule pod tytułem "W przededniu zdobycia Adis Abeby" donosi:
Skąd w 1936 wziął się Rosjanin w Etiopii? Nie, nie wysłał go Stalin w charakterze jednoosobowej brygady międzynarodowej. Miszka Babitcheff był synem carskiego oficera Iwana Babiczewa, który przybył do Abisynii w 1898 jako członek wojskowej eskorty misji dyplomatycznej. Iwanowi Babiczewowi w Afryce włączyły się szwendacze, porzucił placówkę i przyłączył się do wyprawy kartograficznej na pogranicze etiopsko - kenijskie. Za rażące naruszenie dyscypliny Babiczew został wyrzucony z armii i wezwany do powrotu do Rosji. Pierwszym się nie przejął, drugie zignorował i zaproponował swoje usługi cesarzowi Menelikowi II. Ten ucieszył się bardzo, nadał Babiczewowi majątki, godności i tytuły oraz swoją krewną za żonę. Gdy car w końcu zdecydował się ułaskawić Babiczewa, ten był już gubernatorem prowincji, dowódcą straży cesarskiej i ojcem piątki dzieci, w tym Miszki.
Miszka Babitcheff wybiera karierę wojskową, początkowo naziemną, później zostaje pierwszym lotnikiem cesarstwa. Haile Selassie wysyła go do Francji (stąd zmiana pisowni nazwiska), aby wyszkolił się na pilota. Po powrocie uzyskuje nominację na dowódcę lotnictwa Abisynii. Wkrótce wybucha wojna z Włochami. Babitcheff nie ma specjalnie pola do popisu - lotnictwo etiopskie ma tylko kilkanaście przestarzałych maszyn. Biografia Miszki podaje, że przed upadkiem Addis-Abeby Babitcheff osobiście wywiózł cesarza na pokładzie samolotu do Djiboutti, co nie znajduje potwierdzenia w faktach: Selassie ewakuował się ze stolicy wraz ze skarbcem i dworem pociągiem (którego Włosi łaskawie nie zbombardowali).
Po wyparciu Włochów z Etiopii i restytucji cesarstwa, Babitcheff odbudowuje lotnictwo, ale już w 1944 zostaje wysłany jako prawie ambasador (charge d'affaires) do 'kraju ojców', w międzyczasie transformowanego w ZSRR. W Moskwie zakochuje się w Rosjance, żeni się, wkrótce rodzi im się syn. W styczniu 1948 Babitcheff doznaje rozległego wylewu. Radziecka medycyna ratuje mu życie, ale dalsze leczenie neurologiczne i rehabilitacja możliwe jest w Szwecji. Jako obywatel etiopski i dyplomata może wyjechać bez problemu, ale pomimo błagalnych listów do Mołotowa (ówczesnego ministra spraw zagranicznych) i Wyszynskiego (jego zastępcy), żona i syn musza pozostać w ojczyźnie światowego proletariatu.
Operacja w Sztokholmie częściowo likwiduje skutki paraliżu i przywraca możliwość samodzielnego poruszania się. Nie ma jednak mowy o powrocie do aktywności zawodowej. Babitcheff wraca do Etiopii i podejmuje starania o sprowadzenie rodziny z ZSRR. Los i władze radzieckie mu nie sprzyjają. Prezydium Rady Najwyższej ZSRR 15 lutego 1947 wydało dekret zakazujący małżeństw pomiędzy obywatelami ZSRR a cudzoziemcami. W 1949 żona Babitcheffa zostaje usunięta z dotychczasowego mieszkania w budynku 'dyplomatycznym' - wraca do rodziców i panieńskiego nazwiska (władze korygują również akt urodzenia syna usuwając informacje o ojcu). W 1956 wychodzi ponownie za mąż.
Listy Babitcheffa do żony wracają z adnotacją 'adresat nieznany' bądź 'adresat wyjechał w nieznanym kierunku'. Również kanały dyplomatyczne zawodzą. Babitcheff umiera w Addis Abebie w 1964. Jego syn odnajduje grób ojca w 2010. To już czasy, kiedy Miedwiediewowi i Putinowi potrzebne są symbole odwiecznej przyjaźni rosyjsko - etiopskiej. Najlepiej kamienne.