sobota, 24 października 2020

Uroki dawnej prasy (78)

z Berlina d. 14. Paźdz.

Dnia 7. t.m. wyszło nowe urządzenie żałoby, która nie tak długo trwać będzie iak przedtym. Nawet za króla, królową i wdowę królową nosić będą dwór i Collegia tylko przez 6 niedziel żałobę. Zakaz muzyki i komedyów trwać będzie tylko 8 dni. Wybiianie zaś pokoiów i powozów żałobą i dawanie czarney liberyi służącym wcale iest zakazane.

z Paryża d. 6. Paźdz.

Gdy rada 500 przystąpiła do roztrząsania proiektu wyłączenia szlachty od urzędów publicznych, Oudot zabrał głos popieraiąc proiekt i dowodząc, że szlachta składaiąc korporacyą osobną dla swoich pretencyów dzikich iest prawdziwym biczem towarzystwa, egoistą, nieprzyiacielem wszelkiey wolności; podporą tronu, gdy potrzeba uciemiężać lud, nieprzyiacielem tronu, gdy nieotrzyma dosyć prerogatyw. Szlachta niezrzecze się nigdy chimerycznych kalkulacyów swey dumy. - Kto był podporą dworu zepsutego? - Kto iest autorem owego dnia sławnego morderstwami? - Kto wspierał Króla krzywoprzysiężcę? - Kto rozbiegł się po narodach nieprzyiacielskich dla uzbroienia ich przeciwko Francyi? - Kto podsycał rebelią? - Kto uzbroił Wendę i Szuanow? - Kto składał niedawno radę i kommissye Ludwika XVIII? - Szlachta! - Nigdy ci ludzie nie schylą się pod iarzmo prawa i pod libellę równości; nigdy nie potrzeba wchodzić w umowy z pychą upokorzoną i fanatyzmem utaionym. Oddaliliście Kapetow. Ale Kapetowie maią tu ieszcze protektorów i podpory swoie. Ostatni przywróciliby tron pod warunkiem, aby tron na odwet przywrócił straszydło feudalności. Cóż wam pomogło okropne pobłażanie Szlachta niedała się poprawić i iest nieprzebłagana. Oni nieprzestali robić zamachów i robić ie ieszcze będą. Więc wyłączenie ich od urzędów publicznych iest potrzebne rządowi, bez ktorego obeyźdź się niepotrafi. Oudot żądał nakoniec aby proiekt był przyiętym i domagał się, aby od tego proiektu excypowanymi byli ex-szlachta, którzy umieszczonymi zostali na urzędach przez rząd od 10.Sierpnia aż do 22. Prairiala roku 2. — Mowę iego odesłano do druku.

Maugenest był przeciwko proiektowi, ale oświadczył iednak, że iest iednego zdania z kommissyą wtym, że Xięża i szlachta niesą przylaciołami rewolucji, i że niebędą nigdy całować tey ręki, która ich uderzyła. Z tym wszystkim rzecz tu idzie o kwestyą konstytucyiną. Zamiast prześladowania szlachty i wyłączenia ich od urzędów publicznych (mówił Maugenest) uczyńcie ich raczey przychylnemi rządowi przez ich obowiązek i ich interess (tu zaczęło się szemranie). Jeżeli szlachta niebędą urzendnikami, będą niemi ich agenci, którzy będą daleko niebespieczni, gdyż nie będą poznanymi. Kwestyą tę rozwiązać mogą i deklaracya praw i konstytucya. Szlachta miała przywileie łaski, wy utworzycie względem nich przywileie ecxclusionis, utworzycie klasse podeyzrzanych i dwa narody w iednym Państwie. Zgoła uzbroicie obywatelów przeciwko obywatelom. Zamachy przeciwko wolności niemogą usprawiedliwić proskrypcyi. Sam nawet występek nieusprawiedliwia zabóystwa. Chcieliśmy Rzeczypospolitey, lecz ta exystować niemoże bez konstytucyi. - Jestem przeciwko proiektowi. - Mowę odesłano do druku 
proiekt do kommissyi i odłożono materyą tę do inney sessyi.

[Gazeta Południowo-Pruska 1797.10.25 Nr 85]