Na czas rozpoczętego właśnie sezonu ogrodowego zawieszam Uroki dawnej prasy. Gumno rozległe, wegetacja się rozpędza, żniwo wielkie, ale robotników mało (Łk 10:2) i czas, który mogę przeznaczyć na siedzenie przed komputerem chwilowo się kurczy.
Wrócimy z Gazetą Południowo-Pruską po dożynkach, albo i po wykopkach. W międzyczasie może nastąpić (ale wcale nie musi) jakiś płodozmian tematyczny.