Od pewnego, dość długiego czasu piszemy do naszych przyjaciół i znajomych listy z podróży. Wzięło się to początkowo z cowieczornego porządkowania wrażeń i planowania kolejnego dnia, które wkrótce przybrało formę coraz bardziej szczegółowych notatek. Po jakimś czasie zaczęliśmy te notatki staranniej redagować i rozsyłać rodzinie oraz przyjaciołom - jako znaki życia, a także aby nie musieć wielokrotnie opowiadać tego samego w odpowiedzi na pytanie "jak było i co widzieliście".
Początkowo w dystrybucji bardzo kameralnej, listy z podróży docierają obecnie kilkudziesięciu adresatów - którzy raczej czytają je (o ile mogę wnosić z ich reakcji) z ciekawością i zadowoleniem. Coraz częściej osoby, z których zdaniem się liczymy zachęcały nas do jeszcze szerszego upubliczniania tych sprawozdań. Po długich namysłach zdecydowaliśmy się na publikację na blogu. Może ktoś się zainspiruje, zaciekawi, odniesie jakoś do swoich wspomnień i wrażeń, a przynajmniej przeczyta z przyjemnością.
Więc tutaj znajdziecie opis naszego ostatniego wyjazdu: jedenastu dni w słońcu, (względnym) cieple i ekspozycji na chlorofil. Voila!