środa, 2 listopada 2011

Odessa Mama

Urywki z: W. Jakowicki - "Przewodnik po Odessie (z planem miasta) i opis podróży z Warszawy do Odessy" Warszawa 1910. Drukiem L. Bruś; Nowy Świat 22. Cena - 75 kop.



Odessa jest największem miastem w Cesarstwie po Petersburgu i Moskwie. Jeśli brać pod uwagę i Królestwo, zajmuje ona czwarte miejsce: Petersburg, Moskwa, Warszawa, Odessa. Odessa została założona z polecenia cesarzowej Katarzyny 22 sierpnia st. stylu 1791 roku przez admirała de Ribas'a na miejscu wioski tureckiej Chadżibej. Na miejęcu Odessy była niegdyś osada staroturecka Istrion, następnie osada turecka Kaczuba, zdobyta w XV w. przez Tatarów Krymskich, pod których władzą nazwana została Chadżibej. [str. 40]


Niektórzy historycy. jak np. Marian Dubiecki, twierdzą, iż na miejscu dzisiejszej Odessy była niegdyś osada polska i należała do niejakiego Kociuby. Gdy Turcy kraj zajęli, wówczas miejsce to nazwane zostało Chadżibej. Przed Polską miała tu dotrzeć Litwa. Podobno Witold konno wjeżdżał w morze Czarne na znak wzięcia go w swoje posiadanie. Podczas oblężenia Konstantynopola przez Turków król Władysław Jagiełło stąd posyłał zboże Grekom. Władysław Warneńczyk dał w dożywocie Buczackiemu z Podola porty Koczubej i Biały gród, Czarny Horod i Karawuł. [str. 40-41]

Nazwę swoją, jak twierdzą otrzymała od słów francuskich "assez d'eau" (dość wody) czytanych odwrotnie (assedo). Daleko jednak prawdopodobniejszą wydaje się nam hipoteza, że nazwę tę nadano na pamiątkę dawnej osady greckiej "Odissos", która miała istnieć niegdyś w tem miejscu. [str. 41]

Stosownie do życzenia cesarzowej, wyrażonego w reskrypcie do admirała de Ribasa z d. 27 maja 1794 r., wzięto się pośpiesznie do roboty, którą prowadzono tak w mieście jak i w przystani bez przerwy do listopada 1796 r., t. j. do chwili śmierci cesarzowej. Gdy wstąpił na tron cesarz Paweł I-szy, roboty zostały przerwane, a gdy w 1798 roku na nowo je rozpoczęto, wolno już było używać do pracy tylko najemnika. Wtedy magistrat miasta wystąpił z podaniem o pożyczkę państwową na 25 lat w wysokości 250,000 rubli. Dzięki poparciu de Ribasa pożyczka została udzieloną. Po wstąpieniu na tron Aleksandra I wydany został rozkaz prowadzenia nadal robót rozpoczętych z polecenia cesarzowej Katarzyny, a na utrzymanie portu została przeznaczona dziesiąta część dochodów celnych. [str. 41-42]


Obecnie Odessa jest miastem uniwersyteckiem, a pod względem położenia należy do najpiękniejszych miast w Rossyi południowej. Z wybitnych rodaków naszych przemieszkiwali krócej lub dłużej Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Moniuszko, Kraszewski, Sienkiewicz i wielu innych. [str. 43]

Miasto leży na wzgórzu. wyniesionym 47 metrów nad poziom morza i od strony wjazdu do portu przedstawia się bardzo malowniczo. Odessa wraz z przedmieściami ma ulice względnie dobrze wybrukowane, kanalizacyę, wodociągi; kilka ulic oświetlonych elektrycznością. [str. 43]


Z miasta do portu prowadzi znaczna liczba zjazdów (spusk), z których jest kilka bardzo ładnych. Ponad tymi zjazdami w wielu miejscach przerzucono mosty, co bardzo upiększa miasto (Most Sabanjewa). Odessa bowiem, leżąc na granicach stepu, poprzecinanego naturalnemi rozpadlinami oraz wąwozami, z natury swego położenia jest bardzo malowniczą. [str. 42]
O parę domów za hotelem Bristol dom w którym mieszkał Puszkin po wypędzeniu go ze stolicy. Na domu napis: "Zdieś żił Puszkin". [str. 53]

Na bulwarze stoi pomnik ks. Richelieu w stroju rzymskim. Pomnik z bronzu. Część cokołu została wyrwana w 1854 r. Zamiast niej dano póżniej odpowiednią łatę żelazną, w którą wstawiono kulę armatnią z odpowiednim napisem. Od stóp pomnika Richelieu prowadzą do portu wspaniałe schody, znajdujące się niestety, w bardzo opłakanym stanie. [str.44] 
W przeciwstawieniu do innych miast rossyjskich, w Odessie napotykamy wiele kobiet nietylko bogato, ale i bardzo gustownie ubranych. [str. 46]
Skręćmy w zaułek Teatralny, na który wychodzą tyły teatru miejskiego. Wspaniały gmach wzorowany na wiedeńskim Burgu. Otwarty 1 października 1887 roku. Front wychodzi na ul. Riszeljewską, gdzie znajduje się główny podjazd. Prócz tego 2 podjazdy boczne. Styl włoski renesans. Upiększenia - allegoryczne figury i biusty: Puszkina, Hohola, Glinki i Gribojedowa.  Ładna półokrągła, na wysokości pierwszego piętra otwarta kolumnada. Główny portyk teatru zakończony kolosalną grupą - muza teatralna pędzi na rydwanie, zaprzężonym w 4 rumaki. Trochę niżej 2 grupy - taniec i muzyka. Na dole przy wejściu 2 grupy allegoryczne - komedja i tragedja. Widownia nadzwyczaj elegancka w stylu Ludwika XVI. Prześliczny sufit. Miejsca wygodne, zewsząd dobrze widać. O takiej ciasnocie, jaka panuje w teatrach warszawskich niema w Odessie mowy. Doskonałe ogrzewanie i wyborna wentylacja. Na wypadek pożaru (poprzedni teatr spalił się w r. 1872) mnóstwo wyjść, tak że katastrofa jest wykluczona. [str. 56]
Niedaleko od bulwaru na placyku stoi pomnik Katarzyny II, wysoki 10 m. 60 ctm., wystawiony w 1900 r. podług rysunku Dmitrenki (architekt) i Popowa (rzeźbiarz). Pomnik ten nie bardzo udatny, gdyż głowa cesarzowej jest rażąco mała w porównaniu do całego korpusu. Na 4-ch rogach piedestału postacie: ks. Potiemkina, hr. Zubowa, de Volant'a i admirała de Ribas'a. [str. 55]





Ratusz (Gorodskaja Duma) - ładny gmach w stylu greckim z portykiem o 12 kolumnach. Naprzeciwko fontanna, nigdy nie funkcjonująca, ze szkaradnem popiersiem Puszkina postawiona w r. 1888. Podobno projekt architekta Wasiiewa był bardzo ładny, lecz z braku środków materjalnych, różne części pomnika zmieniono i ostatecznie stworzono coś arcynieproporcjonalnego. Na bulwarze ustawione angielskie działo z wojny Krymskiej 1855 roku, wydobyte z korwety angielskiej, która wówczas zatonęła. [str. 54]
Zawrócimy na prawo, dojdziemy do ul. Aleksandryjskiej, przejdziemy przez Stary Bazar, i wyjdziemy na Aleksandryjski Prospekt, odpowiadający warszawskim Nalewkom. Tu najtaniej nabywać można towar, lecz trzeba uważać, żeby nie być oszukanym i targować się do upadłego. [str. 64]

W tym miejscu należy wspomnieć o t. zw. "bosej komendzie". Są to najnieszczęśliwsi z nieszczęśliwych, ludzie, którzy się wyrzekli wszystkiego, zapomnieli o wszystkiem, ludzie, dla których jedyną myślą jest marny zarobek na kęs czarnego chleba, nocleg w przytułku i... wódkę. Są to przeważnie zawodowi pijacy, nie brak tu jednak i ludzi wykolejonych. Przeważają wśród nich tacy, którzy sami sobie los taki zgotowali, lecz są osobniki, o których trudno jest powiedzieć, że sami sobie winni. Różne przyczyny i rozmaite powody zebrały tu tą obdartą "bosą komendę". [str. 70]

W odległości 15-stu wiorst od Odesy, leży letnisko Olgino (Lustdorf) najtańsze ze wszystkich. Pokój z kuchnią na sezon 4 miesięczny kosztuje 40-50 rs., zależnie od blizkości morza, 2 pokoje 50-70 rubli. Produkty spożywcze tańsze niż w Odesie. Przebywają tu przeważnie dzieci rachityczne, które leczą się za pomocą kąpieli w piasku. (Chorego zakopują w piasku po szyję i tak leży na brzegu morskim, w słońcu). W Olginie są urządzone kąpiele morskie ciepłe i kąpiele w morzu. [str. 74-75]


Oprócz zakładu miejskiego istnieją na limanie Kujalnickim lecznice prywatne z całodziennem utrzymaniem. Najlepsze są w rękach Polaków, mianowicie: zakład doktora Ambrożewicza, znanego ginekologa akuszera i lecznica doktora F. Jachimowicza, jednego z najstarszych lekarzy i badaczów limanu. Dla mniej wymagającej publiczności są lecznice dr. Abla i Feldmana. [str. 82]]

Chorzy mniej cierpiący mieszkają w mieście a do limanu dojeżdżają codziennie. Wypada to o wiele taniej. W każdym razie nie trzeba tu odrazu przyjeżdżać z rzeczami, gdyż na dobę nikt mieszkania nie dostanie. Wynajmuje się pokój na 6 tygodni lub na miesiąc, lepiej zatem zatrzymać się w Odessie w hotelu a mieszkania poszukać spokojnie. [str. 83]

W oznaczone dni grywa orkiestra wojskowa w parku od 6-tej do 10-tej wieczorem. Czasami bywają koncerty symfoniczne, a bardzo rzadko przedstawienia amatorskie i koncert na cel dobroczynny. [str 83]


A teraz kilka komunikatów parafialnych. Po pierwsze, zostałem blogowym słomianym wdowcem - Dorotę zaproszono do czasowego współredagowania blogu Gothic Imagination. Po drugie, za sprawą Polskich Linii Lotniczych przebywamy w Odessie dłużej niż planowaliśmy, co samo w sobie nie jest takie złe (gdyby jeszcze mieć pewność, że jednak kiedyś po nas przylecą...).

Poczytajki i pooglądajki:

1. Izaak Babel, Opowiadania odeskie
2. Deja vu, reż. Juliusz Machulski (jutubki w odcinkach)
3. Odessa mama, wyk. Aaron Liebiediew

Brak komentarzy: